SOCHACZEWSKA 10

Leokadia Schmidt

JA, III A
„Fabryka Flantzmana była duża. Mieściła się w jego własnym dwupiętrowym budynku. Zostaliśmy umieszczeni na półpiętrze, w olbrzymiej sali o 13 oknach, obstawionej gęsto maszynami szmuklerskimi. Mieliśmy wodę, zlew i światło elektryczne. W przejściu między maszynami umieściliśmy łóżko polowe, które zabraliśmy ze sobą. Wózek z dzieckiem stał między maszyną a oknem. Okna były zakratowane. Dla bezpieczeństwa pozostawiliśmy je zamknięte. Otworzyliśmy jedynie oberluft, by dziecko miało trochę świeżego powietrza. Sala miała podwójne drzwi: drewniane i mocne żelazne. Postanowiliśmy wszyscy, a było nas 14 osób, że w razie niemieckiej blokady schowamy się za maszynami i nie zgłosimy się na wezwanie z podwórka, nawet pod groźbą śmierci. Liczyliśmy, że drzwi nie rozwalą. Gdyby zajrzeli oknem, nic nie zobaczą. Jeżeli będą strzelać, to położymy się płasko na podłodze. Oceniliśmy wszystkie dodatnie strony tej kryjówki i byliśmy z niej zadowoleni.” (s. 34)

Bibliografia

– Leokadia Schmidt, Cudem przeżyliśmy czas zagłady, przedmowa i objaśnienia Władysław Bartoszewski, Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1983.