
21. W kręgu czytelniczych domysłów
Pełny schemat TT, powstały na gruncie doświadczeń Holocaustu, odnajdziemy w poemacie Icchaka Kacenelsona Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, w którym poeta, zrywając Przymierze, przeciwstawia Bogu Przymierza obraz boskości utożsamiającej się z najstraszniejszymi doświadczeniami ofiar, i znajduje go w obrazie zamęczonych żydowskich dzieci: „Każde z mych dzieci zgładzonych mogłoby stać się Bogiem”[1]. Jednak obraz ten rozwija się (jako „wniebowstąpienie”) nie w przestrzeni wiary i religii, lecz metafory poetyckiej.
Kierunek przekształceń obrazu Boga w schemacie tragiczności transcendentalnej jest wyraźny. Są to przekształcenia idące „w dół”, schodzące „nisko” – jakby powiedział Herbertowski Pan Cogito – od obrazu Boga radykalnie transcendentnego wobec świata, doskonałego i niedostępnego władcy, do obrazu Boga osłabionego, poddanego przewadze świata, miażdżonego cierpieniem, popadającego w tragiczne nieszczęście. I dalej: od mistycznych obrazów Boga cierpiącego na sposób boski – niedostępny ludzkiej wrażliwości – do obrazów cierpienia tożsamego z cierpieniem ludzkim. Innymi słowy, jest to przejście od nieludzkiego do ludzkiego, od „Boga zgrozy” do Boga niewinnie cierpiącego (czy to na sposób boski, czy ludzki). Jednocześnie trzeba podkreślić, że pełna figura tragiczności transcendentalnej łączy te antytetyczne obrazy w jedną całość, w której napięcie tożsamościowe między członem pierwszym a ostatnim jest nieusuwalne. Można powiedzieć, że pełna figura TT w jakimś stopniu definiuje wewnętrzny konflikt rozwiniętej postaci monoteistycznej wiary (credo quia absurdum Tertuliana).