Róg ulic ŚWIĘTOJERSKA/BONIFRATERSKA

Stanisław Gombiński

ONI, IV A (listopad)

„Istnieje przedsiębiorstwo szmuglerskie na terenie szczotkarskiego shopu; w rannych i wieczornych godzinach stają wspólnicy na ul. Ś[wię]tojerskiej, w pobliżu skrzyżowania z Bonifraterską, z obu stron muru i na dany znak odbywa się przerzucanie paczek. Krąży po aryjskiej stronie patrol, ale – albo żandarmi są urobieni, albo – trzeba wyczekiwać odpowiedniego momentu. W nieco bardziej skomplikowany sposób odbywa się wysyłka dziecka. Oto trzeba wysyłać małą, trzyletnią dziewczynkę: jak to robią? W listopadzie mrok wcześnie zapada, o 18 jest już ciemno. Z obu stron muru stoją już ludzie, przygotowani, stoi też maleńka podróżniczka, możliwie ciepło odziana. Jest ona naszpikowana przestrogami i pouczeniami, ale i bez tego wie, że musi być cichutko, bo jak się odezwie, to ją oni zabiorą. A mała podróżniczka pamięta, co się działo, pamięta, jak się niedawno jeszcze musiała kryć, pamięta, jak kiedyś jej mamusia wyszła z mieszkania, jej kazał po cichutku siedzieć w komórce i więcej nie wróciła. Więc mała podróżniczka wie, że trzeba być cicho…

Na dany znak – lekki świst – jeden z Żydów wdrapuje się na mur, na górze odrzucone jest szkło i butelki, jakimi wszystkie mury są od góry pokryte. Wyciąga się na płask, rozgląda się: w przeciwległym, pustym budynku na piętrze w oknie znajduje się jego wspólnik, drugi stoi w bramie tego budynku. Z tamtej strony cisza i ciemność, to znak, że jeszcze nie można, że ulica nie jest czysta. Po chwili słychać ciężkie stąpanie żołnierskie: nadchodzi patrol, Żyd na murze rozpłaszczył się tak, że zlewa się całkowicie z murem. Przeszli. Wspólnik w oknie naprzeciwko daje znak latarką, to znaczy, że już. Dziecko jest obwiązane sznurem, koniec sznura trzyma Żyd na murze w ręku. Przyciszonym szeptem woła on swych towarzyszy, stojących pod murem: „Dawać”. Jeden staje drugiemu na plecach, trzeci podaje dziecko, ten z góry ciągnie za sznur, dziewczynka jest już na murze. Aryjczyk, stojący w bramie, podbiega. Znów szept: „Puszczaj”. Z wolna żywy pakunek zsuwa się na stronę zewnętrzną, już sznur odwiązany, już obaj wspólnicy z tamtej strony z maleńką towarzyszką na ręku jednego z nich szybko odchodzą w kierunku dzielnic zaludnionych.” (s. 136-137)

Karol Rotgeber

JA, III B

„Przybywszy na miejsce zostaliśmy zatrzymani na ul. Bonifraterskiej na tym placyku, co przylega do ul. Świętojerskiej. Tu każdy musiał okazać ostemplowaną legitymację i otrzymać dodatkowy czerwony stempel i dopiero go wpuszczano [do szopu].” (s. 150)

Bibliografia

– Stanisław Gombiński (Jan Mawult), Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, red. naukowa i wprow. M. Janczewska, Warszawa 2010, ss. 282.

– Karol Rotgeber, Pamiętnik, Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego, zespół „Pamiętniki”, sygn. 48.