ŻOLIBORZ

Noemi Szac-Wajnkranc

ONI, IV B

„Umówiono się, że przyjdą wieczorem, ponieważ po ostatnim szantażu bały się wprost światła dziennego. Jakież było ich przerażenie, kiedy podchodząc do domu owej praczki zostały zatrzymane przez policję. Wylegitymowano je, oświetlono latarkami twarze. ‘Pójdziemy na komisariat’. Komisariat, śledztwo – to śmierć. Błagały, by je puszczono. W końcu policjanci dokonali dokładnej osobistej rewizji, nie cofając się przed zdjęciem trykotów, staników i pasków do pończoch (wszystko to odbywało się na jednym z pustych placów Żoliborza). Znaleźli zaszyte pieniądze, zrabowali je i odeszli.” (s. 86)

Ludwik Hirszfeld

JA, III C /IV

„Na mnie i na córkę moją czekał przyjaciel mój, Stanisław Kiełbasiński, i jego brat Jan. Udałem się z początku do mieszkania pana Jana na Żoliborzu. Byłem tak osłabiony, że zwaliłem się jak kłoda i przeleżałem do południa. Następnie fryzjer ostrzygł mnie do skóry, by możliwie zmienić wygląd. Tego samego dnia zaprowadzono mnie do doktor Marii Wierzbowskiej [na Akademickiej 3]. Zaprowadzono, gdyż byłem półprzytomny. Wiedziałem, że byle zdrajca może mnie wydać Niemcom. […] Córka nasza, z gorączką do czterdziestu stopni, znalazła schronienie u naszych znajomych, zacnych państwa Voitów.

Trzy tygodnie spędziłem z żoną u pani Wierzbowskiej.” (s. 432)

Abraham Lewin

ONI, IV A

„Mówią, że tej nocy były aresztowania wśród Polaków. Opowiadają także, że dziś odbyła się <akcja> przeciwko Polakom: łapią na roboty. Akcja objęła różne dzielnice miasta: Żelazną bramę, Grochów, Żoliborz i w ogóle całe miasto. Ukrywają się oni – podobnie jak my – przed wrogiem.” (s. 288)

Emanuel Ringelblum

ONI, I

„Mówią, że wzniesie się mury także na Żoliborzu i Saskiej Kępie, tzw. umocnienia strategiczne, na wielu ulicach alarmy.” (s. 101)

„Dziś, 19 września [1940], było bardzo niespokojnie. Otoczyli cały Żoliborz i zabrali tysiące Polaków, Żydów zwalniali. To samo dzieło się na Radzymińskiej (Praga). Łapano także Żydów do robót. Mówią, że na Okęciu zabito Niemców, stąd te areszty. Brak jednak dokładnych wiadomości w tej sprawie.” (s. 124)

„Począwszy od jutra [najprawdopodobniej 28 września 1940] Żydom wolno będzie jeździć nielicznymi tramwajami. Na Żoliborz nie ma ani jednego tramwaju, którym Żydzi mogą jechać.” (s. 128)

„Wśród Polaków krąży pogłoska, że obecne getto jest tymczasowe, albowiem na Żoliborzu budują baraki.” (s. 164)

ONI, II A

„Dwaj Żydzi pozostali na Żoliborzu u swych polskich sąsiadów, którzy nie kazali im się wyprowadzić. Przychodzą z listami polecającymi Galei w sprawie otrzymania licencji monopolowych.” (s. 169)

Adina Blady-Szwajger

JA/ONI, VI A

„Więc idziemy – Żoliborz – Powiśle –Praga.

Adresy – skąd brałyśmy te adresy? Ktoś mnie kiedyś o to zapytał. Nie umiałam odpowiedzieć. Może karteczki w bramach – pokój do wynajęcia? O, nie. Raczej – najczęściej – poprzez jakoś rozgałęziające się kontakty z ludźmi „pewnymi”.” (s. 144)

Ita Dimant

JA, I

„Wybraliśmy się w pierwszych dniach ja, Fryda, Chaim i jeszcze kilka znajomych na Żoliborz, słysząc, że można kupić tam kartofle. (…) Gdyśmy po dziesięciu godzinach (wyszliśmy o piątej rano) wracali z workami na plecach – z trudnością zdobyliśmy trochę kartofli zebranych na polu wskazanym przez żandarma większej grupie szukających, dzięki temu, że nie poznali w nas Żydówek, i kupiliśmy warzywa – pogoniło za nami kilku wyrostków – byli już z nami chłopcy znów – wskazując nas Niemcowi i krzycząc Jude, Jude (skąd się tak prędko tego słowa niemieckiego nauczyli?). Niemiec nas zatrzymał i kazał zawrócić do gromadki stojących na szosie Polaków, gdzie nam zabrał cośmy mieli i porozdawał Polakom (wiem, że to była szumowina, za którą inni nie są odpowiedzialni, ale…). Ja stałam trochę na uboczu, czekając, aż przyjdzie kolej na mój worek – przepełniona nienawiścią, wściekłością (byłam też wściekle głodna, bośmy nie mieli co zabrać na drogę i zjedliśmy przez cały dzień tylko kilka marchewek) i… pogardą. Gdy Niemiec doszedł do mnie a ja mu w milczeniu pogardliwym otworzyłam worek – spojrzał na mnie i… zostawił mi wszystko. Sądził może, że nie należę do tej grupy wskazanych Żydów, że jestem Polką.” (s. 8-9)

Bibliografia

– Noemi Szac-Wajnkranc, Przeminęło z ogniem. Pamiętnik. Pisany w Warszawie w okresie od założenia getta do jego likwidacji, przedmowa Efroim Kaganowski, Wydawnictwo Myśl, Warszawa 1990.

– Ludwik Hirszfeld, Historia jednego życia, Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2011.

– Abraham Lewin, Dziennik, wstęp i opracowanie K. Person, Warszawa 2016.

– Emanuel Ringelblum, Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy. t. 29: Pisma Emanuela Ringelbluma z getta, oprac. J. Nalewajko-Kulikov, Warszawa 2018.

– Adina Blady-Szwajger, I więcej nic nie pamiętam, Warszawa 2010.

– Ita Dimant, Moja cząstka życia, Warszawa 2002.