LESZNO 15

Janina Bauman

ONI, I/IIA

„Zosia, która miała obecnie jedenaście lat, przyłączyła się do grupy dzieci w swoim wieku. Wszystkie jej koleżanki mieszkały jednak w “małym getcie”, a więc daleko od Leszna. Zosia musiała więc odbywać codziennie długi marsz przez straszliwie zatłoczone ulice i przecinać bardzo ruchliwą arterię używaną głównie przez pojazdy niemieckie.” (s. 57)

ONI, IIA

„Dwaj chłopcy żebrzą na ulicy tuż koło naszej bramy [Leszno 15]. Widzę ich za każdym razem, kiedy wychodzę lub wracam. A może to dziewczynki? Mają ogolone główki, ubrania w strzępach, ich przeraźliwie wychudzone twarzyczki przypominają ptasie łebki raczej niż ludzkie oblicza…” (s. 59.)

JA/ONI, IIB

„Inne dziewczęta z naszego kompletu podjęły nasze dręczące pytanie, co mogłybyśmy zrobić, by pomóc głodującym. (…) Organizacja do której w końcu trafiły nazywała się Towarzystwo Popierania Rolnictwa, w skrócie Toporol. Była ufundowana przez Gminę Żydowską i opierała się na pracy ochotniczej. Celem Towarzystwa było wykorzystanie każdego nie zabudowanego skrawka ziemi w getcie dla uprawy warzyw. Plony miały być przeznaczone dla głodujących. Nie mogłyśmy liczyć na żadne wynagrodzenie, choćby w postaci warzyw, ani też na Ausweisy, czyli zaświadczenia, że jesteśmy zatrudnione. Jedyną korzyścią jaką nam obiecano, miało być przeszkolenie rolnicze. Rok “szkolny” zbliżał się właśnie ku końcowi, więc rozpoczęłyśmy pracę niemal natychmiast. Skierowano nas na teren przedwojennego szpitala Świętego Ducha [Elektoralna 12], który został zburzony w czasie oblężenia. Ruiny szpitala mieściły się na tyłach Leszna, bardzo blisko domu, w którym teraz mieszkałam. Teren, na którym stał niegdyś szpital, był dość obszerny. Obecnie pokrywała go gruba warstwa gruzu. Pierwszym więc naszym zadaniem było odgruzowywanie” (s. 65-66)

ONI, IIB/IIC

„Na Lesznie, w odległości paru budynków od domu, w którym obecnie mieszkałam [Leszno 15] , przedwojenne kino Femina [Leszno 35] służyło tej zimy jako filharmonia. Tylu świetnym muzykom przydarzyło się żydowskie pochodzenie, że w getcie powstała orkiestra symfoniczna wysokiej klasy. Dyrygentem był Szymon Pulman.” (s. 71.)

ONI, IIC

„Babcia Wiera i stryj Julek [Julian Lewinson] mieszkali w „małym getcie”, za mostem. Julek zaciągnął się do żydowskiej służby porządkowej i nosi przepisową granatową czapkę oraz pałkę. Nam na Lesznie bardzo się to nie podobało.” [*Julian Lewinson był lekarzem w policji porządkowej].

JA/ONI, IIIA

„Blokada domu Leszno 15 rozpoczęła się z samego rana [13.08.1942]. Z naszego piętra usłyszeliśmy, jak z wielkim hałasem żołnierze wtargnęli na podwórze. Zaraz też rozległ się przeraźliwy gwizd i głośna komenda: „Alle Juden raus, schnell, schnell, alle Juden herunter”!, natychmiast powtórzona po polsku. A potem tupot rozlicznych nóg biegnących w dół, w dół ku zagładzie. I krzyki, wrzaski, gwizdy, donośny lament na podwórzu (…) I nagle ostry, przeciągły gwizd i niemiecka komenda z podwórza wezwała myśliwych do odwrotu. Blokada dobiegła końca. Przetrwaliśmy.” (s. 90-91)

JA, IIIA

„Po nieprzespanej nocy moja rodzina postanowiła, że wprowadzimy się przynajmniej chwilowo do kuzyna Mamy i Stefana [Leon Płockier], który mieszkał tuż obok na Lesznie [Leszno 25]”.

Bibliografia

– Janina Bauman, Zima o poranku. Opowieść dziewczynki z warszawskiego getta, Kraków 1989.