NOWOLIPIE 18 (szop konfekcyjny Oschmanna – produkcja czapek wojskowych, pralnia)

Perec Opoczyński

ONI, IV A (10.11.1942)

„Wieść niesie, że czyści się mieszkania na Umschlagplatzu. Mówi się o wysłaniu stamtąd szewców i krawców do Lublina. Żydowska policja pytała dziś telefonicznie, ile OBW ma warsztatów, gdzie się znajdują, gdzie jest blok mieszkalny robotników, jakie są numery domów itp. Rozumie się, że zaraz zaczęto się zastanawiać, czy szop nie będzie wysiedlony i zapanował niepokój.

Z szopu Hoffmana (szwalnia) [Nowolipki 49 i 51a] ze strachu przed wysyłką uciekają robotnicy. Sądzą, że Lublin to nic innego, jak tylko zmyłka i znaczy tyle, co Treblinka. Znów powiada się, że wiceszef wypędzenia Michalsen ponownie przyjechał do Warszawy. Mówi się też, że od Schultza [Nowolipie, Ogrodowa i Leszno] mają zabrać pięć tysięcy osób. Miałoby tak być na skutek osobistych starań Schultza, ponieważ zaoszczędziłby trzy miliony złotych, które wydaje na ich skromne wyżywienie, i chce się ich teraz pozbyć. Ma około ośmiu tysięcy robotników, ale ich produktywność nie przewyższa tej, którą wykazywało się dawniej dwa i pół tysiąca ludzi. Wymaga więc, by każdy robotnik szopu płacił za kawałeczek chleba i zupę dziesięć złotych dziennie, tak by nie dokładać z własnej kieszeni. Sumę tę muszą mu płacić jednak tylko ci, którzy przyszli do niego po dwudziestym drugim lipca (początek wypędzenia). Mówi się, że wszyscy Żydzi z małego getta będą się musieli przenieść do dużego getta.

Dziś około dziewiątej rano dowiedzieliśmy się, że nastąpiła blokada szopu Hoffmana [Nowolipki 49 i 51a]. Brano kobiety i dzieci, przede wszystkim nielegalne.

Później podano, że blokady są też u Toebbensa [Prosta 14 i Leszno 74] i Oschmanna [produkcja czapek wojskowych, pralnia – Nowolipie 18]. Szukano krawców, by posłać ich do Lublina. Miano zabrać tysiąc mężczyzn. Wszyscy trzej – Toebbens, Hoffmann i Oschmann – ponoć chcieli się pozbyć jakiejś liczby ludzi i byli z całego zdarzenia bardzo zadowoleni.” (s. 317)

ONI, IV A (11.11.1942)

„Do OBW [Gęsia 30] przyszło po południu kilku oficerów SS. Jak tylko ludzie zobaczyli ich wchodzących na podwórze, w warsztatach powstała wielka panika. Robotnicy łapali palta i uciekali tylnym wyjściem. Potem się okazało, że przyszli zabrać nieużywane maszyny.

Jeśli chodzi o wczorajszą blokadę u Hoffmana [Nowolipki 49 i 51a], to dowiadujemy się następujących szczegółów: SS weszło tam, chcąc zabrać do Lublina sześciuset krawców. Z tysiąca robotników szopów zastało na miejscu tylko… czterdziestu dwóch. To ich straszliwie rozsierdziło i postanowili na własną rękę, bez porozumienia z pałacem Brühla [siedziba gubernatora Fischera], przeprowadzić akcję odwetową i dlatego zabrali też kobiety i dzieci. Wedle innego przekazu zabrano stamtąd ludzi po prostu dlatego, że bardzo spadła tam wydajność pracy.

Z tekstylnego szopu Roericha [Nowolipie 80] przy Smoczej [?] zabrano dziś około sześćdziesięciu ludzi. Wiadomo, że w czasie wczorajszej blokady u Oschmanna [Nowolipie 18] dowódca SS Witosek powiedział do robotników, że powinni się ochotniczo zgłosić do pracy w Lublinie, ponieważ tu umrą z głodu, a tam będą dobrze jeść, a poza tym do grudnia w Warszawie nie będzie ani jednego Żyda.” (s. 318)

Stanisław Gombiński

ONI, III A

„Są shopy, skupiające tysiące pracowników, które przez cały czas wysiedlenia nie przestają się organizować i reorganizować, gdzie cynizm kierowników „Żydowskich” i aryjskich przekracza wszelkie dopuszczalne granice, prym wiedzie papierniczy shop „Ahage” [Ahage-Zimmermann przy ul. Miłej 43], który w ogóle nie zaczyna swej produkcji, oraz konfekcyjny shop Os[c]hmann-Leszczyński [ul. Nowolipie 18].” (s. 83)

Abraham Lewin

JA/ONI, IV A (11.11.1942)

„Nie mamy dokładnych wiadomości o przeprowadzonej wczoraj <akcji>. Wiadomo tylko, że odbyła się ona w szopach Hoffmanna, Toebbensa, Oschmanna i Brauera. Ogółem zabrali 1000 ludzi […] bądź 600-700 osób […]. Wśród złapanych znajdują się również kobiety i dzieci. Nikt nie wie, co ta <akcja> oznacza.

[…] Esesmani, którzy przyszli do szopu Hoffmanna, zastali w dwóch warsztatach tylko 42 robotników zamiast 1000. Jako karę za to przewinienie przeprowadzili <akcję> we wszystkich krawieckich szopach: Toebbensa, Hoffmanna, Oschmanna i Brauera. Opowiadają, że wieczorem zwolnili pewną liczbę ludzi z Umschlagu. Zdaniem jednej osoby, wypuścili około 100 osób. Kogo zwolnili? Trudno dokładnie powiedzieć.” (s. 249)

Mary Berg

JA, IVA

8.X.42’: „Otrzymaliśmy przez Zeliga list od Rutki, w którym dziewczyna opisuje, jak niemal cudem uchroniła się od deportacji. „Wszyscy pracownicy fabryki Aschmanna – pisze – gdzie mój ojciec jest jednym z głównych nadzorców, stali w długim szeregu. Brandt (hitlerowiec kierujący deportacjami w Warszawie) stał nieopodal i wybierał osoby przeznaczone do Treblinki. W pewnej chwili wskazał moją matkę i rozkazał jej wyjść z szeregu. Podbiegłam do niej i oznajmiłam, że pójdę razem z nią. Brandt spojrzał na mnie i raptem zaczął się uśmiechać. Pomyślałam, że każe mnie zastrzelić na miejscu, lecz ku memu zaskoczeniu rozkazał matce i mnie wrócić do szeregu ludzi, którzy mieli dalej pracować w fabryce. Najpierw pomyślałam, że żartuje, lecz mówił poważnie. To przeżycie tak mną wstrząsnęło, że zachorowałam i dwa tygodnie spędziłam w łóżku. Parę dni temu wstałam, ale nadal bolą mnie wszystkie stawy. Nie widziałam nikogo z naszych przyjaciół, większość spośród nich zabito lub deportowano. Całymi dniami ciężko pracujemy; po powrocie do domu śpimy jak zabici, a o szóstej rano ledwie możemy znowu wstać. Kilku mężczyzn prosiło mnie o wspólne zamieszkanie. Niech Cię to nie dziwi; wszystkie dziewczyny tak robią. W getcie zostało bardzo niewiele kobiet i szczególnie młode dziewczęta codziennie otrzymują propozycje wspólnego zamieszkania od mężczyzn, którzy pracują i mieszkają w pobliżu fabryk. Jednak na razie mogę się sama utrzymać. Za kilka dni postaram się przyjść z Abiem na Dzielną, żeby się z Tobą zobaczyć” (s. 313-314).

Bibliografia

– Perec Opoczyński, Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 31: Pisma Pereca Opoczyńskiego, oprac. M. Polit, Warszawa 2017.

– Stanisław Gombiński (Jan Mawult), Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, red. naukowa i wprow. M. Janczewska, Warszawa 2010, ss. 282.

– Abraham Lewin, Dziennik, wstęp i opracowanie K. Person, Warszawa 2016.

– Mary Berg, Dziennik z getta warszawskiego, tłum. M. Salapska, Warszawa 1983.