Wykres 1. Liczba wydań przekładów Quo vadis opublikowanych w latach 1899–2016 nakładem włoskich wydawców (oprac. Katarzyna Biernacka-Licznar)

Podsumowanie
Katarzyna Biernacka-Licznar

Podsumowanie
Katarzyna Biernacka-Licznar

Kiedy na początku XX wieku zaczęła się we Włoszech kształtować moda na twórczość Sienkiewicza, zapewne żaden z wydawców nie przypuszczał, że utwór Quo vadis zaistnieje w świadomości włoskich odbiorców na ponad sto lat. Popularność książki traktującej o historii starożytnego Rzymu wykorzystywano w poszczególnych wydawnictwach na różne sposoby. Przeprowadzone dla potrzeb projektu badania pozwoliły na opis rzeczywistego rozmiaru i charakteru przekładów powieści Sienkiewicza w okresie od 1899 do 2019 roku włącznie[1]. Udało się dzięki temu określić skalę przekładowego importu utworu Polaka do Włoch, jak również pogłębić wiedzę o mechanizmach przyswajania i funkcjonowania powieści Quo vadis na obszarze Półwyspu Apenińskiego (por. wykres 1wykres 2[2]).

Wykres 1. Liczba wydań przekładów Quo vadis opublikowanych w latach 1899–2016 nakładem włoskich wydawców (oprac. Katarzyna Biernacka-Licznar)

Wykres 2. Liczba wydań przekładów Quo vadis opublikowanych w poszczególnych dziesięcio- leciach nakładem włoskich wydawców (oprac. Katarzyna Biernacka-Licznar)

Szczytowe zainteresowanie rzymską narracją Sienkiewicza odnotowujemy w roku 1900, kiedy to Quo vadis ukazuje się łącznie piętnaście razy nakładem dziesięciu wydawców. W kolejnych latach możemy mówić o tryumfalnym pochodzie powieści przez Włochy, skutkującym ponad sześćdziesięcioma wydaniami. Zainteresowanie powieścią wzrosło ponownie w roku 1913, kiedy pojawiła się jego pierwsza filmowa adaptacja, wyreżyserowana przez Enrica Guazzoniego. W ciągu dwóch lat (1913–1914) Quo vadis doczekało się piętnastu wydań. W następnych latach zainteresowanie utworem osłabło, zazwyczaj na rynek trafiały jedno lub trzy wydania rocznie. W latach dwudziestych liczba wydań ponownie zaczęła wzrastać, wydawcy proponowali edycje dla zarówno dorosłych, jak i młodzieży. Powieść z czasów Nerona w dalszym ciągu stanowiła dla nich pewne źródło dochodu, dzięki ugruntowanej wysokiej pozycji wśród czytelników i wszechobecnej modzie na Quo vadis. Rynkowi księgarskiemu nie zaszkodziła nawet druga długometrażowa adaptacja filmowa Jacoby’ego & D’Annunzia, która dla filmowców okazała się fiaskiem, zaś dla wydawców kolejnym impulsem do drukowania nowych wydań. Rozmiar produkcji wydawniczej w latach dwudziestych nadal był imponujący (w sumie trzydzieści jeden wydań), choć już nie tak nadzwyczajny jak w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku. Wydawcy wykorzystywali niesłabnące zjawisko quovadismo do pomnażania zysków, wypuszczając na rynek edycje często niskiej jakości, nie cofając się też przed stosowaniem niedozwolonych praktyk wydawniczych.

Popularność Quo vadis wzrosła ponownie na początku lat pięćdziesiątych, głównie za sprawą Mervyna LeRoya i jego gigantycznego przedsięwzięcia filmowego. Amerykańską ekranizację powieści, nakręconą w rzymskim Cinecittà, widzowie, w przeciwieństwie do krytyków, przyjęli z zachwytem, zaś wydawcy postanowili wykorzystać tę świetną okazję do zwiększenia dochodów ze sprzedaży Quo vadis. Zarzucili więc rynek wydawniczy, szczególnie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, przekładami i adaptacjami (dla dzieci i młodzieży)[3], często o niewysokiej wartości literackiej i artystycznej, opartymi na wcześniejszych tłumaczeniach. Użyto do tego celu wersji anonimowej wydanej w Baldini & Castoldi, chętnie korzystano również z wersji Zucconiego i Salvadoriego. Na szczęście dla bardziej ambitnych czytelników ukazały się wtedy również dwa pełne przekłady z języka polskiego, autorstwa Cristiny Agosti-Garosci i wspomnianego już duetu Marii Czubek-Grassi i Eridana Bazzarellego.

W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych obserwujemy jeszcze częste reedycje wspomnianych wyżej adaptacji dla dzieci i młodzieży, za sprawą obecności Quo vadis na liście lektur szkolnych, obejmującej klasyczne dziewiętnastowieczne powieści, polecanych do czytania przez nauczycieli. Dalsze zainteresowanie powieścią odnotowujemy na rynku wydawniczym dopiero w roku 1985 (dziesięć edycji), co miało bezpośredni związek z trzecią włoską ekranizacją powieści — tym razem w postaci sześcioodcinkowego serialu RAI.

Gdy moda na Quo vadis jako lekturę ustała, obecność wydań powieści na rynku wydawniczym zaczęła szybko spadać. Po roku 2000 edycje prawie całkowicie zanikły, z jednym wyjątkiem: roku 2016, ogłoszonego w Polsce Rokiem Sienkiewicza, który był obchodzony także w Rzymie. Uroczystości rocznicowe stały się pośrednio impulsem dla trzech wydawców do wznowienia Quo vadis[4].

Przedmiotem niniejszego opracowania było ukazanie losów przekładów Quo vadis postrzeganych przez pryzmat historii wydawców, bowiem to od nich przede wszystkim zależał rozmiar i charakter publikacji powieści. Z przeprowadzonej analizy wynika, że wydawcy stosunkowo rzadko wykorzystywali utwór Quo vadis długofalowo, choć istnieją i takie przypadki (por. m.in. dane bibliograficzne wydawnictw: Aurora-Lucchi, Edizioni Paoline, Nerbini, Salani), zazwyczaj utwór Sienkiewcza gościł w ich ofercie średnio przez dwadzieścia lat, po czym zainteresowanie nim wygasało. Niejednokrotnie wynikało to także ze zmian strukturalnych w samych wydawnictwach (jak np. w przypadku wydawców neapolitańskich).

Analiza recepcji Quo vadis na włoskim rynku wydawniczym wykazała, że większość wydawców traktowała rzymską narrację Sienkiewicza jako źródło zysku, niewielu edytorów decydowało się na powierzenie przekładu odpowiedzialnym tłumaczom bądź opracowanie luksusowych wydań, zdobionych przez wybitnych malarzy czy ilustratorów. Powszechną praktyką było publikowanie przez wydawnictwa wersji anonimowych, co pozwalało im unikać odpowiedzialności za nielegalne wykorzystanie wersji autorstwa innych tłumaczy czy adaptatorów. Chronologiczny ogląd wielu wydań powieści doprowadził do interesującego spostrzeżenia. Najchętniej wykorzystywano nielegalnie cztery przekłady: pierwszy włoski przekład powieści autorstwa Federiga Verdinois, anonimowy przekład z roku 1900, który opublikowało wydawnictwo Baldini & Castoldi, wersję Tita Zucconiego, która ukazała się nakładem wydawcy Salani z Florencji, a także opracowanie dla młodzieży księdza profesora Enrica Salvadoriego.

Ośrodkiem wydawniczym, który najdłużej i najczęściej pozostał wierny Quo vadis, okazał się Mediolan, to tam możemy obserwować obecność przekładu w katalogach poszczególnych wydawców w ciągu blisko stu dwudziestu lat.

Dzisiaj, gdy sława i popularność Quo vadis należą już do przeszłości, przedstawione w rozdziale dzieje wydawców, którzy wprowadzili do obiegu czytelniczego powieść Sienkiewicza, dają wgląd w to, jak wielki wpływ miały stosowane przez nich strategie przekładu i dystrybucji utworu na jego obecność i percepcję we włoskiej kulturze.

Przypisy

  1. Ostatnie wydanie Quo vadis w formie papierowej ukazało się w roku 2017 — por. Bibliografia przekładów „Quo vadis” opublikowanych w języku włoskim w latach 1899–2019.
  2. Na wykresie 2 wyodrębniono poszczególne dekady od roku 1900. Nie ujęto sześciu wydań, które ukazały się nakładem wydawnictwa Detken & Rocholl w roku 1899, ponieważ zdecydowano się uwzględnić dane z pełnych dziesięcioleci.
  3. W przypadku adaptacji stworzonych w latach pięćdziesiątych z myślą o dzieciach i młodzieży bezpośrednim impulsem do ich produkcji było zaistnienie powieści Quo vadis w przestrzeni edukacyjnej (jako utworu literackiego wyeksponowanego przez nauczycieli szkolnych, i jako umoralniającej powieści chrześcijańskiej, polecanej przez osoby duchowne m.in. na prezent na I Komunię św.).
  4. Wydanie Quo vadis? w przekładzie Zucconiego, które ukazało się nakładem Oscar Mondadori, w katalogu wydawniczym opac.sbn.it widnieje pod datą 2016, zaś w katalogu wydawcy znajdujemy informację, że druk ukończono w styczniu 2017 roku.