Szuman Michał
Powieściowa biografia doktora Szumana równie wiele mówi o tendencjach epoki pozytywizmu, co o nadziejach i rozczarowaniach samego Prusa. Ostry krytyk sentymentalnych uniesień, romantycznej pozy i irracjonalnych porywów – chociaż razem z Wokulskim siedział na Syberii, co zaświadcza jego patriotyczną przeszłość – deklaruje się jako wyznawca rozumu. Jest lekarzem, darwinistą, empirystą i etnografem. Realizuje swą naukową pasję badając ludzkie włosy. Wydał rozprawę o kolorze i formie włosów ludności zamieszkującej Królestwo Polskie, skupiając się na kwestii koloru włosów i stosunku długości ich średnic, która nie wzbudziła specjalnego zainteresowania. W przeszłości był Szuman entuzjastą asymilacji, Miał nawet ochrzcić się, gdyż zakochał się w chrześcijance; ale umarła, więc dał spokój – pisze o nim Rzecki w pamiętniku. Osobista tragedia (śmierć narzeczonej zaszczutej w imię konwenansów przez środowisko, nieudana próba samobójcza, utrata praktyki lekarskiej) napełnia go goryczą i sarkazmem. Przyczynia się też do reorientacji jego poglądów w kwestii żydowskiej. Szuman – podobnie jak sam Prus – porzuca złudzenia asymilatorów, deklaruje swoje „nawrócenie na żydostwo”, jednak jego stosunek do Żydów jest niepokojąco ambiwalentny.
W swoich tyradach Szuman posługuje się mieszaniną inwektyw i zachwytów, zarazem chwali i gani Żydów. Fakt, że sam zdecydowanie podkreśla swoje żydostwo, uwiarygodnia zarówno krytyczne, jak i profetyczne akcenty jego wystąpień. Niektóre stwierdzenia zdają się być echem antysemickiej argumentacji. Przedstawia się Rzeckiemu jako nowo nawrócony czciciel potęgi pieniądza, przed którym otwierają wszystkie drzwi […]. Czarodziejskie ogrody, bogate pałace, piękne królewny, wierna służba i gotowi do ofiar przyjaciele, wszystko to ma się za pieniądze. Przeciwstawia bankrutujący „polski system”, polegający na grze pozorów i trwonieniu majątku, „systemowi żydowskiemu”, w którym wszystko podporządkowane jest budowaniu potęgi finansowej i powiększaniu wpływów. Przykładem jest rodzina Szlangbaumów, kumulującej przez pokolenia pieniądze: Zbierał je dziad i ojciec, tak że dziś syn, do niedawna skromny subiekt, za rok będzie trząsł naszym handlem. W rozmowie z Wokulskim Szuman wieszczy, że Żydzi zdobędą świat nawet nie rozumem, tylko szachrajstwem i bezczelnością, że prześladowania tylko ich wzmocnią i wyjdą jeszcze mędrsi, jeszcze silniejsi i jeszcze solidarniejsi… A jak oni wam kiedyś zapłacą!. Szuman wskazuje na rywalizację między Żydami „uniwersyteckimi” i „chederowymi” o schedę po Wokulskim: Nas z nimi łączy rasa i wspólne położenie, ale dzielą poglądy. My mamy naukę – oni Talmud, my rozum – oni spryt; my jesteśmy trochę kosmopolici, a oni partykularyści, którzy nie widza dalej poza swoja synagogę i gminę. Gdy chodzi o wspólnych nieprzyjaciół, są wybornymi sprzymierzeńcami, ale gdy o postęp judaizmu… wówczas są dla nas nieznośnym ciężarem. Dlatego w interesie cywilizacji leży, aby kierunek spraw był w naszych rękach. Tamci mogą tylko zaplugawić świat chałatami i cebulą, ale nie posunąć go naprzód. Odpowiada to akcentowanemu w publicystyce pozytywistycznej podziałowi na Żydów „postępowych” i „zacofanych” (takimi kategoriami operuje Wokulski).
Pozostaje pytanie, na ile możemy wierzyć w szczerość deklaracji Szumana, posługującego się stale ironią, sarkazmem, skłonnego do prowokacji i przewrotności. Niekwestionowana jest na pewno przemawiająca przez niego gorycz oraz ambiwalencja, dobrze oddająca ewolucję postawy samego Prusa wobec Żydów.
→ Antysemityzm; → Szlangbaum Henryk (syn); → Szlangbaum (ojciec); → Żydzi.