„Emancypacji mniej niż gdziekolwiek” – męskość i kobiecość
Osobna i warta przeanalizowania sprawa to stosunek do kobiet, wyrażony w tekstach z okresu amerykańskiego. Niechęci do Amerykanek, uznawanych za zepsute, leniwe kokietki, chronione przed otwartą rozpustą jedynie przez swój chłodny, wyrachowany temperament, towarzyszą słowa uznania dla „idealnych mężów” amerykańskich, z drugiej zaś strony wyraźna fascynacja swobodą i egzotyką (wyrażana np. w opisie młodych Indianek[1], a znacznie mniej powściągliwie – w słynnych „kawalerskich” listach do Juliana Horaina czy Daniela Zglińskiego).
Niezwykle swobodny język tych listów odzwierciedla coś bardziej istotnego u pisarza niż upodobanie do pieprznych dowcipów w zaufanym gronie[2]. Libertyńska forma odpowiada tu bowiem drastyczności obyczajowej, dostosowanej zapewne do charakteru odbiorców i budowanej z nimi relacji „męskiej rozmowy” poza konwenansem oficjalnych sytuacji towarzyskich. W liście do Zglińskiego drażliwy temat, polegający na szczegółowym omawianiu intymnych upodobań i doświadczeń adresata oraz nadawcy, podkreślanie prywatności korespondencji („Ludziom skromnym nie pokazuj Pan jednak tego listu”[3]), a także nasycenie tekstu licznymi wulgaryzmami, a zatem aż natrętna bezpośredniość języka, mają potwierdzać absolutną szczerość autora, jego „nieupozowanie”. W istocie jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to elementy stosowane bardzo świadomie w tworzeniu kolejnej autokreacji. Korespondencja z Horainem zawiera natomiast dowody nie tylko prowokacji obyczajowych, ale i śmiałości intelektualnej – stanowi świadectwo epoki poszukiwań wewnętrznych, zwątpienia w wartości moralne, „krysis suchot duszy”[4] (list z 1 sierpnia 1876 r.).
Przypisy
- Opis to mocno wyidealizowany, jak świadczy autokomentarz w liście do wydawcy: „O młodej Indiance, która odwiedza mój wigwam i która dla miłości mojej zrzekła się ulubionego przysmaku: jedzenia wszy, także wspomnę w sposób idealny i wysoce stylistyczny” (H. Sienkiewicz, Listy, t. III, cz. 2, op. cit., s. 454-455).
- O zupełnej nieobecności tego typu humoru w „oficjalnej” twórczości Sienkiewicza pisze Jerzy R. Krzyżanowski (idem, O „kawalerskich dowcipach” Sienkiewicza, w: W rocznicę Jasnogórskiego Tryumfu 1655. Recepcja twórczości Sienkiewicza, pod red. L. Ludorowskiego, H. Ludorowskiej, Z. Mokranowskiej, Lublin 2005, cz. II, s. 205).
- H. Sienkiewicz, Listy, t. V, cz. 2, op. cit., s. 588.
- „Sceptycyzm mój posunął się do tego stopnia, że wydaje mi się, iż zło i dobro to jest tylko humbug, a pojęcia o nich dwoma przeciwnymi tylko objawami głupoty ludzkiej. Wszechświat zna jeden tylko porządek, tj. ślepą logikę. Jest to prawdziwa filozofia pesymizmu, która jednak jako zasada życia nie wystarcza. Nie mam się więc za co uczepić – nie mam punktu wyjścia, osi życiowej […] Gdybym wierzył w Boga, rozmawiałbym z nim w tej mojej samotności, tak, jak Strenclówna ze swoim zajebanym bratem, ale nie mając nawet tej pociechy mogę tylko pisać listy.” (H. Sienkiewicz, Listy, t. I, cz. 2, op. cit., s. 365).