Sienkiewicz,1869 r.

„Kuracja amerykańska”
Agnieszka Bąbel (Instytut Badań Literackich PAN)

„Kuracja amerykańska”
Agnieszka Bąbel (Instytut Badań Literackich PAN)

O! trudno mi nawet wypowiedzieć, jaki to młody, orli i jak pełen kipiących sił wewnętrznych jest naród – i jakbym chętnie przysłał tu po zdrowie pewne znajome mi społeczeństwo, w którym dobro społeczne jest zdawkową monetą… bez kursu, w którym wszystko zmalało, energia i praca jest frazesem, mężczyźni chorują na nerwy i bezkrwistość, a za to szermują językami, przędą i noszą swoim damom świeżo wyszłe z pieca plugawej opinii plotki. (s. 217-218)

Zaaplikowana warszawskiemu „fejletoniście” kuracja samodzielności ma być doskonałą terapią dla całego społeczeństwa – można by to opisać jako Grand Tour w paradoksalnym odwróceniu: podróż nie tyle w poszukiwaniu korzeni i kultury, co zdrowia, prostoty i „krzepy”. Ta ostatnia koncepcja pozostała dla Sienkiewicza niezwykle istotna, uwidaczniając się tak w jego twórczości, jak i osobistych fascynacjach i obsesjach, związanych z kwestią  zdrowia i sprawności fizycznej[1]. Niewielki wzrost przyszłego autora Trylogii i delikatne rysy twarzy miały stać się powodem pogardliwego odrzucenia jego zgłoszenia do oddziału powstańczego w 1863 roku[2], a swoistą artystyczną kompensatą tego nieprzyjemnego młodzieńczego doświadczenia i wynikłych stąd kompleksów byłaby (zdaniem badaczy) nadludzka siła kreowanych bohaterów, ich cudowne zdolności szermiercze (pan Michał), czy wreszcie liczne postaci bitnych młodzieńców o „anielskiej urodzie”, którym towarzysze broni często nadają przydomek „panny”: to na przykład Selim z HaniSelima Mirzy, Bohun czy Ketling z Trylogii, Zbyszko z Bogdańca w Krzyżakach, Jacek Taczewski z powieści Na polu chwały i Marek Kwiatkowski z Legionów[3].

Litwos, który przetrwał Amerykę, z upodobaniem wielokrotnie podkreśla też rozbudzenie namiętności podróżniczej:

Ale już tak żyłka Żyda-tułacza rozwinęła się we mnie, że wrócę może tylko po to, aby (po pewnym czasie)… ruszyć znowu w świat, np. na wyspę Borneo lub do Afryki. (s. 343)

Przypisy

  1. Zob. tak zatytułowana ostatnia część pracy Ryszarda Koziołka Ciała Sienkiewicza, analizuje to zwłaszcza rozdział Słabnąca ręka (R. Koziołek, op. cit.).
  2. Maria Korniłowiczowa pisze wprost: „Sienkiewicz do końca życia nie wyzbył się kompleksów związanych z mizerną posturą i brakiem krzepy fizycznej” (eadem, Onegdaj. Opowieść o Henryku Sienkiewiczu i ludziach mu bliskich, Szczecin 1985, s. 26).
  3. R. Koziołek, op. cit., s. 402-405.