Opowieść o zderzeniu kultur
Konrad Niciński (Instytut Badań Literackich PAN)

Opowieść o zderzeniu kultur
Konrad Niciński (Instytut Badań Literackich PAN)

Tego rodzaju myśl nie jest nowa, pojawia się w bardzo wczesnych świadectwach biograficznych, sprowadzała się ona jednak przede wszystkim do szukania modeli postaci Trylogii wśród ludzi poznanych przez pisarza w Ameryce, głównie wśród spotkanych tam Polaków (kapitan Korwin-Piotrowski jako jeden z potencjalnych modeli postaci Zagłoby)[1]. Wydaje się, że można otworzyć tę możliwość szerzej. Po pierwsze, dlaczego modeli postaci szukać tylko wśród Polaków? Jeżeli gdzieś w swoim życiu Sienkiewicz mógł zobaczyć rycerzy kresowych, a przynajmniej usłyszeć opowieści o nich, jednakowoż nie historyczne, a dotyczące świata i zdarzeń tu i teraz, to właśnie w Ameryce Północnej lat 1876–1878. Po drugie, dlaczego ograniczyć się tylko do modeli postaci czy fabuły? Ameryka była przecież dla Sienkiewicza olbrzymim doświadczeniem kulturowym. Jeżeli uznać, że oprócz wiedzy (przede wszystkim historycznej) i imaginacji tworzywem Trylogii mogło być doświadczenie, to jedynym w biografii Sienkiewicza – syna drobnej szlachty z Polski środkowej, znającego ze świata – przed podróżą do Ameryki – głównie okolice posiadłości rodzinnych, Warszawę i kilka miast europejskich. Doświadczeniem życia na pograniczu był pobyt w Kalifornii i miesięczna, datowana na październik 1877 roku wyprawa na bizony do Wyoming. Zatem tworzywem może być tutaj mentalność, mogą być spotkania czy zderzenia kultur, poznane sposoby ich współistnienia, może być doświadczenie życia w rozrastającej się, zdobywającej nowe ziemie rzeczypospolitej, która właśnie jest na drodze do przeobrażenia się w imperium, doświadczenie wojny na pograniczu (także, jak w Trylogii, wojny będącej starciem nacji uważających za swoją tę samą ziemię, przy czym nacja przybyszy-zdobywców w narracji chrześcijańskiej i postępowej ma prawo moralne do ziemi z przyczyn, powiedzmy, cywilizacyjnych) i starcia różnych, częściowo lub całkowicie obcych sobie, kultur. Może być nim wreszcie samo doświadczenie życia na pograniczu, poza kulturą zurbanizowaną, czy w ogóle z dala od europejskich wzorców kulturowych.

Nie zamierzam stawiać tu tezy o wykorzystaniu przez Sienkiewicza zdarzeń, postaci i narracji z Dzikiego Zachodu jako pierwowzorów Trylogii – są to spekulacje, z którymi możemy się zgadzać lub nie. W rzeczywistości amerykańskiego Zachodu lat 70. – w jej przestrzeni, historii, narracjach, zderzeniach kulturowych, świat Trylogii odbija się jednak jak w zwierciadle. Jest to jedyna rzeczywistość Sienkiewicza, która pozostaje w bliskości z regułami i realiami tego akurat świata przezeń wykreowanego. W zdarzeniach okresu wojen na amerykańskim pograniczu, przestrzeniach, społecznościach je zaludniających, wreszcie w emblematycznych postaciach i skupionych wokół nich narracjach tkwi ogromna potencjalność odpowiednika i modelu świata powieści opiewającej wojny na pograniczu wielkiego kraju, w których granica między obcym i miejscowym, wojna obronną a domową nie przebiega do końca jasno. Jak się rzekło, nie zamierzam na Dzikim Zachodzie szukać pierwowzoru konkretnych postaci i sytuacji z Trylogii. Chcę jednak pokazać bliskość między jednym a drugim, dokładniej: między światem Trylogii a rzeczywistością i narracjami Dzikiego Zachodu, takimi, jakie Sienkiewicz mógł poznać.

Przypisy

  1. Dobre podsumowanie tego rodzaju badań, zob. J.R. Krzyżanowski, dz. cyt.