Gustaw Gwozdecki, Wieczorna tęsknota, Paryż, przed 1914, Muzeum Narodowe w Kielcach

Spojrzenie z poziomu miasta – aspekt społeczny
Aleksandra Wójtowicz (Instytut Badań Literackich PAN)

Spojrzenie z poziomu miasta – aspekt społeczny
Aleksandra Wójtowicz (Instytut Badań Literackich PAN)

Ferdynand Hoesick w pracy poświęconej działalności publicystycznej Sienkiewicza[1] pogrupował teksty według klucza tematycznego oraz związku z miejscem ich publikacji. Julian Krzyżanowski wskazywał, że obok kategorii „Życie i obyczaje Warszawy” oraz „Malarstwo i rzeźba” należałoby wyróżnić także zbiór recenzji[2]. Nie podejmując się analizy tychże recenzji ani tekstów poświęconych stricte wydarzeniom artystycznym, warto jednak zwrócić uwagę na te elementy relacji z wydarzeń kulturalnych, które kreślą obraz przestrzeni publicznej, ukazują sposób jej doświadczania oraz ilustrują obyczaje aktywizowane w danym kontekście przestrzennym (przeciekający dach w teatrze, tłok w sali balowej czy zamieszanie w szatni przed salą koncertową, a także podział przestrzenno-tematyczny rozmów, lokujący plotkujących w salach na piętrze, za strefą towarzyskich, grzecznościowych konwersacji na parterze, np. o balu w Ratuszu autor pisał: „na dole bawiono się – na górze pocono się i obmawiano”[3]).

Pisma publicystyczne mimo twardych wymogów gatunkowych i redaktorskich wytycznych dotyczących objętości i tematu zawierają znaczną dozę „literackości”. Ironiczno-humorystyczne komentarze, krytyczne uwagi i intertekstualne między-wiersze sprawiają, że spośród informacji sprawozdawczych wyłania się obraz przestrzeni nie tylko fizycznej, lecz także wyobrażonej. Dynamiczna okazała się funkcja felietonów; traktowane przez Sienkiewicza jako sprawy „bieżące” vel „obecne”, przez Hoesicka w 1902 roku postrzegane jako „zapomniane”[4] – po niemal stu pięćdziesięciu latach stanowią przecież cenny dokument epoki i zapis realiów Warszawy drugiej połowy XIX wieku. Kronikarski zapis nie ogranicza się tu do rekonstrukcji faktów i sprawozdań, ale buduje obraz zarówno realnego, jaki i kulturowego wymiaru miasta oraz mentalności, zwyczajów i wyobrażeń jego mieszkańców, obraz, w którym sprawy literacko-artystyczne przeplatają się z problemami natury technicznej, organizacyjnej, a nawet sanitarnej: „[…] jesteśmy miastem najgorzej zabrukowanym i najgorzej oświetlonym ze wszystkim miast europejskich – pisał Sienkiewicz w 1875 roku – […] Koło pałaców stoją na pryncypalnych ulicach na wpół rozwalające się chałupy – to rozmaitość dla oka. W nocy ciemno – to romantycznie, w dzień brudno – to oryginalne”[5].

Realizując tematy zamawiane, dotyczące stanu ulic, potrzeby zbiórek czy konieczności malowania domów na wiosnę i mycia okien, Sienkiewicz-kronikarz kreślił obraz mieszkańców miasta, obracających się w konkretnych realiach przestrzennych i doświadczających tej przestrzeni. Sposób wprowadzania ironii i intertekstualność wskazuje na konkretny typ czytelnika „wirtualnego”– inteligenta. Roman Zimand zauważył, że „pisarze, krytycy, publicyści, słowem –ideolodzy owych lat mają świadomość tego, że współuczestniczą właśnie w tworzeniu się nowego, nie znanego przedtem modelu kultury”[6]. Kontekst społeczny ówczesnej stolicy stanowi zatem istotny czynnik determinujący treść pism publicystycznych Sienkiewicza[7].

Przestrzeń miejska podzielona jest na strefy, w których skoncentrowane są poszczególne klasy społeczne, w tym żydowska biedota. Z kolei, niezależnie od miejsca zamieszkania, osoby „trudniące się żebractwem z pozorem handlu” okupują najbardziej uczęszczane ulice (Sienkiewicz szkicuje obraz tych postaci, są to: płacząca przez dwanaście godzin dziewczyna sprzedająca kalendarzyki, chłopcy zmuszający do kupna bukietów, osoby udające biedne wdowy czy emigrantów[8]). Żebracy wyspecjalizowani w manipulacji nagabują przechodniów w domach, ogrodach, restauracjach, cukierniach i na ulicach. Żebracy „dawnego typu” („dziad z puszką”) pojawiają się w okolicach kościołów, zwłaszcza Powązek, z kolei złodzieje uaktywniają się w czasie wydarzeń masowych. Widoczny jest oczywisty podział wytyczający obszary miasta zamieszkiwane przez grupę o danym statusie społecznym, czynnik ten warunkuje także wytwarzanie się stref, w których przebywają mieszkańcy w czasie wolnym (np. wyższe warstwy wypoczywają, jak wiadomo, w Łazienkach i sąsiadującym z nimi Ogrodzie Botanicznym, rodziny robotnicze udają się w tym celu na Saską Kępę, obiady służbowe jada się, zależnie od statusu, w restauracjach w Hotelu Angielskim przy Wierzbowej lub w Hotelu Europejskim). Podrzędniejsze ulice zabudowane są drewnianymi domami narażonymi na pożary, co stanowi o podziale miasta na część zabudowaną przez oficyny lub obiekty drewniane.

Przypisy

  1. Zob. F. Hoesick, dz. cyt. 
  2. J. Krzyżanowski, Sienkiewicz a Warszawa, Warszawa 1975, s. 26. Ze względu na temat niniejszego artykułu Sienkiewiczowskie recenzje i teksty, poświęcone stricte sprawom artystycznym, nie są tutaj analizowane. Sygnalizuję jednak, że wątek przestrzeni artystycznej będącej przedmiotem uwagi Sienkiewicza (nie tylko całe teksty, ale także wybrane fragmenty kronik) stanowią osobne zagadnienie. Pojawia się tu problematyka zasięgu przestrzeni mentalnej, która na polu działań artystycznych – poprzez kontekst europejski – stanowi składową szerszych struktur.
  3. H. Sienkiewicz, Dzieła, t. 48, s. 29.
  4. F. Hoesick, dz. cyt., s. II–III.
  5. H. Sienkiewicz, Dzieła, t. 48, s. 127–128.
  6. R. Zimand, Dekadentyzm warszawski, Warszawa 1964, s. 91.
  7. Na temat struktury społecznej ówczesnej Warszawy (statystyki dotyczące ludności i grup społecznych) piszą m.in.: M.M. Drozdowski, dz. cyt.; M. Nietyksza, Ludność Warszawy na przełomie XIX i XX wieku, Warszawa 1971; R. Zimand, dz. cyt. 
  8. H. Sienkiewicz, Dzieła, t. 1, s. 108–111.