Spółka handlowa
Piotr Reputakowski

Spółka handlowa
Piotr Reputakowski

Wskazuję panom drogę uporządkowania handlu Warszawy z zagranicą, co stanowi pierwszą połowę mego projektu i jedno źródło zysku dla krajowych kapitałów. Drugim źródłem jest handel z Rosją. […] Spółka, która zajęłaby się nimi, mogłaby mieć piętnaście do dwudziestu procentów rocznie od wyłożonego kapitału.” (I, 342)

Grupa bohaterów Lalki, wywodzących się z arystokracji i ze szlachty (Tomasz Łęcki, książę, hrabia Liciński, hrabia Sanocki i inni), założyła spółkę handlową w celu prowadzenia handlu ze Wschodem. Liczyli oni na to, że spółka, kierowana przez doświadczoną osobę i obracająca sporym funduszem wpłaconym przez wspólników, szybko przyniesie duże zyski. Nie mieli jednak ani odpowiedniej wiedzy z dziedziny finansów, ani wystarczającego kapitału; kierowanie spółką powierzyli zatem Stanisławowi Wokulskiemu, który handlując ze Wschodem zbił wielką fortunę.
Prus, wprowadzając na karty powieści wątek spółki handlowej, uzupełnił go wieloma szczegółowymi informacjami, dotyczącymi wspólnych uzgodnień, finansów i prowadzenia interesów.
Każda spółka powinna być zbudowana na wzajemnym zaufaniu wspólników. Jednakże zakładaniu przez Wokulskiego spółki do handlu z Rosja towarzyszyła atmosfera nieufności i niechęci do głównego udziałowca. Inne były interesy kupca, który chciał zdobyć Izabelę Łęcką i związać się bliżej z arystokracją, a inne pozostałych wspólników-założycieli, którzy myśleli o szybkim podziale zysków. Różnice te doprowadziły wkrótce do konfliktu interesów. Ale i Wokulski nie był bez winy. Namawiał arystokratów, żeby powierzyli mu swoje kapitały, a sam zachowywał się nieodpowiedzialnie. Jego gra na wyścigach, pojedynek z Krzeszowskim, niefortunne zaloty i zakup kamienicy na niekorzystnych warunkach były oceniane jako narażenie spółki na straty i bankructwo. Wokulski – zdaniem jednego ze wspólników, hrabiego Licińskiego – to żaden kierownik interesu kupieckiego. Bo dzisiaj rzuci miliony w przedsiębiorstwo, a jutro wyzwie kogo na pojedynek i wszystko narazi…
Główny bohater Lalki po roku wystąpił ze spółki. Prus zaprezentował z tej okazji dwie możliwości jej dalszych losów: powolny upadek po utracie kompetentnego kierownika lub wykupienie jej udziałów przez osobę trzecią. W Lalce głównym udziałowcem został Henryk Szlangbaum, który obniżył zyski udziałowców, i powoli przekazywał ją w ręce żydowskie. Tu znów pisarz hołduje stereotypom.

Kupiectwo warszawskie; → Szlangbaum Henryk (syn); → Wokulski Stanisław; → Żydzi.

Bibliografia

  1. M. Allerhand, Kodeks handlowy. Komentarz, Lwów 1935.
  2. A. Kidyba, Prawo handlowe, Warszawa 2004.