PAŃSKA

Rachela Auerbach

ONI, II C

„Nowy wyczyn Frankensteina. Dziś w południe zastrzelił na ul. Pańskiej policjanta żydowskiego. <Ichr Kollege hat heute bei mir Pech gehabt> [Pana kolega miał u mnie dzisiaj pecha – przypis w tekście] zakomunikował on o tym w <gemütlichej> pogawędce pełniącemu dnia tego służbę na innym wylocie policjantowi żydowskiemu.” (s. 168-169)

 

Stanisław Gombiński

ONI, III A (sierpień 1942)

„Akcja trwa nieprzerwanie, rozwija się, już posuwa się ku centrum. Udział Niemców coraz znaczniejszy. Oto blokady wielkich odcinków Leszna, Nalewek, Gęsiej, Śliskiej, Pańskiej. To już nie są zaułki nędzy. Wszyscy przechodnie, wszyscy mieszkańcy objętych blokadą domów wypędzeni na jezdnię, kilka tysięcy ludzi, uszeregowanych w czwórki czy szóstki. Tu odbywa się selekcja. Podchodzi szereg do SS-owca, jeden rzut oka na dokumenty, na twarz i dotknięcie pejczą [sic], na lewo – to wolność, na prawo – to Umschlag.” (s. 84)

ONI, III A

„Ghetto zaczyna się kurczyć: już likwidują jego kraniec południowy. Oto blokada: opróżniają za jednym zamachem Sienną, Śliską, Pańską, Komitetową, Marjańską, Twardą, Ciepłą. Robią to błyskawicznie. Oto rusza już olbrzymi pochód na Umschlag; takiej masy ludzi jesze nie widziano w jednej grupie. Na czele idzie siwowłosy starzec, prof. Majer Bałaban, długoletni profesor Uniwersytetu Lwowskiego i Warszawskiego, członek dziesiątków towarzystw naukowych, autor szeregu prac, historyk światowy, idzie sam jeden, trzyma ręce złożone jak do modlitwy. W pochodzie liczni lekarze, adwokaci, literaci, artyści; ginie rdzeń żydostwa. Oto w innym pochodzie idzie na Umschlag z żoną, córką i wnuczkiem adw. Szymon Rundstein. Sława palestry warszawskiej, znany ze swych prac szeroko w świecie naukowym. Ghetto warszawskie to jego rodzinne strony; wielki dom na Tłomackiem [6], naprzeciw Wielkiej Synagogi [Tłomackie 7] – dziś sterczą tylko spalone ruiny i tego domu, i Wielkiej Synagogi [wysadzona 16.05.1943] – to jego dom rodzinny; tam wzrastał, tam żył.” (s. 94-95)

 

Abraham Lewin

ONI, II D (10.06.1942)

„Na Smoczej <junacy> zastrzelili dwóch chłopców przyglądających się rekwizycji składu kartofli i warzyw w podwórzu pod numerem 7; na rogu Wielkiej i Pańskiej żandarm zastrzelił Żyda; na Pańskiej zostali zamordowani dwaj Żydzi, na Prostej – jeden. Większa ilość Żydów miała zginąć na dziedzińcu <zajazdu> przy Grzybowskiej 32.” (s. 115)

 

Władysław Szpilman

JA/ONI, I

„W domu, do którego się wprowadziliśmy, mieszkała na czwartym piętrze pewna niewiasta – nauczycielka muzyki. Miała pecha: nazywała się Hoffer i była nieustraszona. Jej odwagę należałoby raczej uznać za przejaw dziwactwa. Nie było takiego nalotu, który mógłby ją zmusić, by zeszła do schronu i zrezygnowała z codziennych przedpołudniowych, trwających dwie godziny ćwiczeń na fortepianie. Z właściwym sobie uporem karmiła trzy razy dziennie ptaki, które trzymała na balkonie w klatkach. Tego typu tryb życia w oblężonej Warszawie wydawał się czymś dziwnym. Służące z całego domu, które zbierały się każdego dnia na polityczne konferencje u dozorcy, uznały to za zbyt podejrzane. Po długich debatach doszły do wniosku, że nauczycielka o tak bezwzględnie obco brzmiącym nazwisku jest Niemką, która sygnalizuje wrogiemu lotnictwu swą grą na fortepianie, będącą z pewnością tajemniczym szyfrem, gdzie należy zrzucać bomby. I zanim zdążyliśmy się zorientować, te rozwścieczone baby wtargnęły do mieszkania dziwaczki, sprowadziły ją na dół i uwięziły wraz z ptakami stanowiącymi dowód jej szpiegostwa w jednej z piwnic. Chcąc nie chcąc, uratowały jej tym sposobem życie: kilka godzin później jej mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone przez jeden ze spadających pocisków.” (s. 23)

JA, I

„Tego dnia miałem grać Chopina. Była to, jak się później okazało, ostatnia audycja żywej muzyki na antenie Polskiego Radia. Bomby spadały co chwile, w bezpośredniej bliskości studia, okoliczne zaś domy stały w ogniu. W takim huku nie słyszałem prawie dźwięku własnego fortepianu. Po koncercie musiałem czekać dwie godziny, nim ogień artyleryjski ustał na tyle, bym mógł udać się do domu. Rodzice, siostry i brat obawiali się już, że mogło mi się coś przydarzyć i przywitali mnie, jakbym powrócił z zaświatów. Tylko nasza pomoc domowa była zdania, że cały ten niepokój był niepotrzebny. Wyjaśniała: „Przecież miał przy sobie dokumenty i odnieśliby go do domu…” (s. 24)

„Po zmierzchu wychyliłem się z okna. Jasna od ognia ulica była pusta i rozbrzmiewało w niej od czasu do czasu echo eksplozji. Z lewej strony płonęła Marszałkowska, za mną Królewska i plac Grzybowski, na wprost zaś ulica Sienna. Ciężkie krwistoczerwone kłęby dymu ciągnęły nisko nad domami. Jezdnie i chodniki zasypane były kartkami niemieckich ulotek, których nikt nie podnosił, gdyż -jak opowiadano – były zatrute. Pod jedną z latarń leżały dwa martwe ciała, jedno z szeroko rozpostartymi ramionami, drugie zaś ułożone jak do snu. Przed bramą wejściową do naszego domu leżał trup kobiety z oderwaną głową i ramieniem. Obok niej przewrócone wiadro. Niosła wodę ze studni. Ciemną, długą strugą ślad jej krwi ciągnął się do rynsztoka i dalej do okratowanego ścieku.” (s. 25)

 

Emanuel Ringelblum

ONI, I

„Trupy na ulicach. Na Pańskiej trup przykryty papierem. Zwłoki leżą na ulicach po kilka dni.” (s. 8)

„Na ulicy Pańskiej – mówią – urodziło się dziecko, które od razu zaczęło mówić. Zapowiedziało, że w Rosz ha-Szan nastąpi wybawienie Żydów, i natychmiast umarło.” (s. 91)

ONI, II A

„Niedawno słyszałem o jakimś chłopczyku z Pańskiej, który przepowiadał wyzwolenie. Przypomina to historię z XVII w. (w czwartym tomie dzieł Cinberga) o chłopcu z Gródka Jagiellońskiego, która poruszyła cały żydowski świat. Podobne warunki wywołują podobne sytuacje.” (s. 188)

Mary Berg

JA, IIA

25.XII.40’: „Nasza grupa teatralna otrzymała kilka zaproszeń, by wystąpić w kawiarniach. Dysponujemy też własną salą i zamierzamy regularnie występować po południu dwa lub trzy razy w tygodniu. Wynajęliśmy szkołę tańca Weismana przy ulicy Pańskiej, choć przed wojną cieszyła się podejrzaną reputacją jako miejsce spotkań warszawskiego półświatka. Mieszkańcy dzielnicy nazywali niegdyś tę salę „starą speluną”. Ale teraz mamy własną publiczność, która nie dba o jej złą reputację i przychodzi na nasze występy bez względu na to, gdzie się odbywają. Co więcej, nie ma lepszej sali na całym obszarze tak zwanego małego getta, pomiędzy ulicami Sienną i Leszno” (s.95)

 

ADRESY:

Pańska 10/12,   – Pańska 39,   – róg ulic Pańska/Bagno

TRASY:

Trasa: Pańska – Śliska 52

OBSZARY:

Obszar: Żelazna/Łucka/Wronia/Śliska/Pańska

Bibliografia

– Rachela Auerbach, Pisma z getta warszawskiego, wstęp i opracowanie Karolina Szymaniak, ŻIH, Warszawa 2016.

– Stanisław Gombiński (Jan Mawult), Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, red. naukowa i wprow. M. Janczewska, Warszawa 2010, ss. 282.

– Abraham Lewin, Dziennik, wstęp i opracowanie K. Person, Warszawa 2016.

– Śmierć miasta. Pamiętniki Władysława Szpilmana 1939-1945, oprac. J. Waldorff, Warszawa 1946.

– Emanuel Ringelblum, Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy. t. 29: Pisma Emanuela Ringelbluma z getta, oprac. J. Nalewajko-Kulikov, Warszawa 2018.

– Mary Berg, Dziennik z getta warszawskiego, tłum. M. Salapska, Warszawa 1983.