Afryka Sienkiewicza – problemy z tekstem
Tekstowym świadectwem podróży afrykańskiej Henryka Sienkiewicza są oczywiście Listy z Afryki. Wymowny jest sam fakt, że spisane zostały w większości w kraju, w Zakopanem i Krakowie, niektóre dopiero w karnawale 1892 roku, czyli dziewięć miesięcy po powrocie do Europy. Niemożność nadsyłania korespondencji na bieżąco uzasadniał pisarz w liście do Mścisława Godlewskiego z 2 marca 1891 roku:
Rozumiesz, że w tych rozjazdach, kołysaniach się na morzu, wśród zabiegów i kłopotów w zanzibarskich hotelach, które są zarazem szynkami, a tym bardziej pod namiotem, wśród dreszczów lub w słońcu, nie mogę tworzyć rzeczy artystycznych i że do pisania wezmę się naprawdę dopiero po podróży, a więc w końcu kwietnia. Wprost nie ma materialnego podobieństwa czynić inaczej. (L, I-2, 156)
Dysponujemy też prywatnymi listami wysyłanymi przez Sienkiewicza z Afryki – między innymi do Godlewskiego, do Lea, do Szetkiewiczów – relacje w nich zawarte przeważnie pokrywają się ze sobą, pośrednio poświadczając, że Sienkiewicz nie miał za bardzo o czym pisać. Ciekawym uzupełnieniem Sienkiewiczowskiej wizji podróży jest relacja Jana Tyszkiewicza, młodego współtowarzysza podróży, który dosyć regularnie wysyłał listy do swojej rodziny.
Listy z Afryki same w sobie nie stanowią zbyt interesującego tekstu – jednak próba przeczytania ich poprzez biografię pisarza może przynieść ciekawe efekty. Tym bardziej, że on sam związany mocno był z polską odmianą dyskursu afrykańskiego.