ELEKTORALNA

 

Rachela Auerbach

ONI, II C
„Jeszcze innego <figla> wypłatał szubrom niejaki Rozen, wyjęty przed jakimi sześciu tygodniami we wiadomym celu z mieszkania swego przy ul. Elektoralnej. Znalazłszy się na ulicy, dał drapaka. Niemcy chcieli wykorzystać swoją techniczna przewagę i puścili się za Rozenem [w pogoń] – autem. Dzięki temu Rozen uszedł z życiem, bowiem [w którymś] tam miejscu, po skręceniu w ul. Białą, auto nie [mogło się] przedostać prze zwężenie z powodu wystawionego w tym [miejscu] muru. Rozen dostał się do ruiny i zgubili jego ślad. Strzelili [?] […] i dali spokój.” (s. 198-19)
 

Władysław Szpilman

ONI, II D

„O tej porze zazwyczaj przemykał Elektoralną Rubinsztajn, odziany w poszarpane, wybrudzone i powiewające na wszystkie strony łachy. Wywijał laską, biegł w podskokach, pomrukując przy tym i nucąc sobie coś pod nosem. Był w getcie niezwykle popularny. Rozpoznawany już z dala po powiedzonku: „Trzymaj się, chłopcze!”, miał jedno tylko na celu: humorem dodawać ludziom odwagi. Jego kawały i żarty krążyły po getcie i szerzyły wesołość. Jedną z jego specjalności było zbliżanie się do niemieckich wartowników i wyzywanie ich, wśród podrygów i grymasów, od „durni, bandytów i zgrai złodziei”. Niemcy bawili się wybornie i często rzucali Rubinsztajnowi jako zapłatę za jego obelgi papierosy i bilon, bo przecież wariata nie można było traktować poważnie. Nie byłem o jego szaleństwie tak przekonany jak Niemcy i do dziś nie wiem, czy Rubinsztajn rzeczywiście należał do tych wielu, którzy na skutek przeżytych okropności postradali rozum, czy też tylko udawał wariata, by dzięki błazeńskiej czapce uniknąć śmierci, co w końcu mu się i tak nie udało.” (s. 69)

JA, II D

„Wiosną, gdy zacieśniła się moja przyjaźń z Romanem Kramsztykiem, szedłem często po pracy, zamiast do domu, do jego mieszkania na Elektoralną, gdzie spotykaliśmy się, by rozmawiać do późnej nocy. Właściciel mieszkania zaliczał się do szczęśliwców. Miał swoje maleńkie królestwo: pokoik ze skośnym sufitem na ostatnim piętrze jednej z czynszowych kamienic. Tam zgromadził wszystkie swoje skarby, które udało mu się uchronić przed niemieckimi rabunkami: szeroką kanapę pokrytą kilimem, dwa drogocenne stare fotele, przepiękną małą renesansową komodę, perski dywan, jakąś starą broń, kilka obrazów i wiele zbieranych przez lata w różnych częściach Europy drobiazgów, z których każdy był maleńkim dziełem sztuki i rozkoszą dla oka. Dobrze przesiadywało się w tym pokoiku, popijając kawę i wesoło sobie gawędząc przy żółtawym, przyciemnionym świetle lampy, ozdobionej kloszem zrobionym kiedyś przez pana Kramsztyka. Zanim zapadł zmierzch, wychodziliśmy na chwilę na balkon, by pooddychać świeżym powietrzem, które tu, wysoko, było czystsze niż w wąwozach zakurzonych i dusznych ulic. Zbliżała się godzina policyjna, ludzie zamykali się w domach, wiszące nisko na niebie wiosenne słońce okrywało różowym blaskiem ocynkowane blachy dachów, chmary białych gołębi zataczały kręgi na błękicie nieba, a ze znajdującego się w pobliżu Ogrodu Saskiego napływał ponad murami, aż tu, do nas, do dzielnicy wyklętych, zapach bzu. Nadchodziła pora wariatów i dzieci. Pan Roman spoglądał wraz ze mną wzdłuż ulicy Elektoralnej, wypatrując „damy w pióropuszu”, jak nazywaliśmy naszą pomyloną. Wyglądała niebywale. Policzki malowała jaskrawym różem, a centymetrowej grubości brwi przeciągała jedną długą linią przebiegającą od skroni do skroni. Na czarną, podartą sukienkę zarzucała starą zasłonę z zielonego aksamitu z frędzlami, a z jej słomkowego kapelusza sterczało prosto w górę wielkie, fioletowe strusie pióro, które delikatnie kołysało się w takt jej pospiesznych i niepewnych kroków. Po drodze zatrzymywała co chwilę przechodzących, pytając ich uprzejmie i z uśmiechem o zamordowanego przez Niemców na jej oczach męża: Przepraszam… Nie spotkał pan przypadkiem Izaaka Szermana? Wysokiego, eleganckiego mężczyzny z siwą bródką…” (s. 67-69)

 

Stanisław Gombiński

ONI, III A

„Już i duże getto kurczy się; wypadła już Chłodna, Żelazna do Leszna, Ogrodowa, Elektoralna, Orla, Solna i Leszno nieparzyste. „Czy jeszcze nie koniec? Więc to wszystko kłamstwo; likwidują więc wszystko i wszystkich, nie pozostawiając nic? Ani shopy, ani Wehrmacht, ani «ocalenie całości kosztem części» – wszystko to kłamstwo, kłamstwo i tylko kłamstwo?!!” – „Nie! To już kres, to na pewno już kres”. „Granicą będzie Leszno, mur będzie biegł środkiem jezdni; nieparzysta strona – aryjska, parzysta – do ghetta. Już postanowiono, już uzgodniono; na Ogrodowej już jest zatwierdzony nowy plan ghetta!”

Ghetto cofa się coraz bardziej do północy; jego granica południowa coraz bardziej zbliża się ku Umschlagowi. Ma się wrażenie, że to jest systematyczny proces, który będzie szedł coraz dalej, coraz dalej – aż obie granice: południowa i północna zleją się, spotkają się na Umschlagu. I wtedy będzie kres, materialny – nie idealny! Koniec ghetta warszawskiego, koniec egzystencji i koniec agonii. Raz wreszcie zakończy się ponury koszmar.” (s. 100-101)

 

Henryk Bryskier

ONI, II

„Mimo wielkiej dyskrecji, wiadomym i znanym jest fakt, że np. już po zamknięciu getta, ale jeszcze przed definitywnym przeniesieniem wszystkich aryjczyków i ich przedsiębiorstw, były wysyłane za pośrednictwem niemieckiego adwokata przez pewne zasobniejsze firmy z ul. Leszno i Elektoralnej, przy poparciu czynników kościelnych z ul. Leszna, memoriały do władz niemieckim w sprawie wydzielenia z getta czworoboku: Rymarska-Elektoralna-Orla-Leszno. Niezależnie od wyłożonych kosztów, akcja z niewiadomych przyczyn spaliła na panewce.” (s. 148)

ONI, II/III

„Po pewnym czasie wyłączone zostały z getta nieparzysta strona Elektoralnej i ustawiono mur przez środek jezdni do ul. Białej, następnie wyłączono całą ulicę Tłomacką razem z gmachem b. Biblioteki Judaistycznej i Synagogę, jak też tę część ul. Rymarskiej, która do tego czasu była jeszcze w getcie, przenosząc mur z rogu ul. Bielańskiej i Tłomackiej na róg Przejazdu i Tłomackiej jako dalszy ciąg ogrodzenia Centrali Telefonów poprzez jezdnię ul. Leszna do Rymarskiej. Na środku jezdni mur był zaopatrzony w tymczasowy przelot, oficjalnie w planie nie uwzględniony, ale pozostawiony na pewien czas dla celów gestapo. Tramwaje mimo szyn i wspomnianej bramy wypadowej tędy nie kursowały, bo jak już wspomniałem, tramwaje były na terenie getta zniesione, oprócz jednej linii wewnętrznej – żydowskiej. Wylot ten był jednakowo strzeżony przez żandarmów, Służbę Porządkową i polską policję; spełniał częściowo zadanie kanału do szmuglu uprawianego tutaj wozami konnymi i autami. Z tego też punktu posterunki strzelały do szmuglerów, przemycających przez gruzy zburzonego budynku b. Poczty Polskiej przy ul. Leszno 5, który na tyłach łączył się z polską stroną, przylegając do terenu b. Ministerstwa Skarbu przy ul. Rymarskiej.” (s. 175)

„Zmniejszywszy getto o ten stosunkowo niewielki odcinek [Elektoralna, Rymarska, Tłomackie], wstrząśnięto ŻTOS’em (Żydowskim Towarzystwem Opieki Społecznej], które straciło gmach b. Biblioteki Judaistycznej i przyległe budynki, gdzie mieściły się biura, względnie maszyny pod synagogą. Ażeby zapobiec ewentualnej przerwie w urzędowaniu, przystąpiono do szybkiego uruchamiania agend ŻTOS częściowo w lokalu poszkolnym na IV piętrze przy ul. Nowolipki nr 29 i częściowo przy ul. Przejazd nr 9, dokąd dojście prowadziło poprzez gruzy ul. Mylnej. Ścieśnione biura nie sprzyjały normalnej pracy, a jak wielką była ich kompresja, można sobie wyobrazić, zważywszy, że już poprzednie obszerne i liczne pomieszczenia były niedostateczne, a rozszerzyć się nie było można, bowiem nie było wolnych lokali. Cóż więc mogło dać jedno piętro b. szkoły prywatnej? Trudne warunki pracy, zmniejszenie getta, powstanie nowych kadr podopiecznych etc. Wybitnie wpłynęły na obniżenie jakości pracy społecznej, co było początkiem likwidacji ŻTOS’u.” (s. 176-177)

 

Abraham Lewin

ONI, III C

„Z rana zarząd Gminy wywiesił nowy rozkaz. Wszyscy Żydzi, którzy mieszkają przy Białej, Elektoralnej, Zielnej, Orlej, Solnej, Lesznie (po nieparzystej stronie), Ogrodowej, Chłodnej, winni opuścić swe mieszkanie do jutra 15 VIII. Wczoraj i dziś było bardzo dużo zabitych, są to ofiary blokad.” (s. 193)

 

 

Henryk Makower

JA, II

„W wielu kawiarniach odbywały się występy solowe, poświęcone częściowo muzyce lekkiej, ale również i poważnej: koncerty kameralne w Sali ŻSS na Tłomackiej, na Siennej. […] Jakiś stary, siwy pan grał na skrzypcach na Solnej lub Orlej. […] Na Elektoralnej słyszałem na podwórzu kilkakrotnie skrzypka, który grał pierwszorzędnie, mówiono, że był kiedyś członkiem orkiestry Filharmonii Warszawskiej.” (s. 199)

Adam Czerniaków

ONI, I

„Wysłannik Gminy inż. Friede przez drugą grupę na ul. Elektoralnej pobity do krwi.” [28.I. 1940] (s. 64)

JA/ONI, I

„Na konferencji L[eist] przedstawił mnie jakiemuś wyższemu urzędnikowi z dystryktu. Zażądał, aby robotnicy z Batalionu nie szli przez aleje i plac. Potem urzędnik zaproponował, abym zorganizował 3000 porządkowych. L[eist]oświadczył, że cała policja polska ma 3000, a więc wystarczy dla nas 1000. Dodał, że mamy otrzymać „Selbständige Autonomie”. Urzędnik zapytał, dlaczego siedzimy na Grzybowskiej, czy nie lepiej by było na Elektoralnej, wzgl[ędnie] na Lesznie. Jak rozumieć należy, chodzi o otwarte ghetto w Sperrgebiecie.” [20.IX.1940] (s. 122)

ONI, II B

„Wajsmehl Moszek, chłopiec 15-letni, wyręczał ojca-paczkowicza. Został postrzelony na Elektoralnej. Pomimo, że jelita mu wyszły i kręgosłup postrzelony, przyczołgał się do domu na Elektoralnej i na 1- szym piętrze zadzwonił do obcych, prosząc o doręczenie paczek porządkowemu.” (s. 219)

 

Emanuel Ringelblum

ONI, I

„Rabunku w ostatnich dniach przed kapitulacją. Fałszywy apel o przebranie się w cywilne stroje, grabią żydowskie sklepy z odzieżą, obuwiem itp. na Świętokrzyskiej, Elektoralnej. Rabują [mieszkania].” (s. 7)

„Dziś, 27 września [1940], krążyła pogłoska o zmniejszeniu getta, mianowicie o Złotą, Sienną, Chmielną, jak również o Leszno, Elektoralną, Ogrodową. Na Złotej Polacy zwrócili się do władz, wskazując, że Żydzi stanowią tam mniejszość.” (s. 128)

„Obrazek: na Elektoralną, przy granicy getta, zajeżdża duży samochód. Wysiadają Żydzi z paczkami, chlebem i kiełbasą itp. Niemcy pomagają im wysiąść, ściskają sobie serdecznie ręce i żegnają się jak najlepsi przyjaciele. Policjanci patrzą ze zdziwieniem na tę scenę.” (s. 164)

„Wczoraj (dwudziestego ósmego stycznia [1940]) hulały polskie bandy. Wyciągano ludzi dorożek i bito ich nahajkami lub ‘na byka’. Bito na Lesznie, Elektoralnej, Orlej, Królewskiej, Marszałkowskiej i w innych miejscach.” (s. 61)

„Ostatnio krążą uporczywe pogłoski o getcie w Warszawie, o zamkniętym lub otwartym, z którego mają podobno zostać wyłączone ulice: Leszno, Elektoralna, Orla, Złota, Sienna i inne.” (s. 91)

 

ADRESY:

Elektoralna 1-3,  – Elektoralna 4,  – Elektoralna 5,  – Elektoralna 5 (mieszkanie Romana Kramsztyka),  – Elektoralna 6,  – Elektoralna 7,           – Elektoralna 11, – Elektoralna 11 (mieszkanie Adama Czerniakowa),  – Elektoralna 12 (ruiny kościoła św. Ducha – oddział szpitala na Czystem – dezynfekcja/apteka),     – Elektoralna 24,   – Elektoralna 26,   – Elektoralna 28,  – Elektoralna 32,  – róg ulic Elektoralna/Chłodna

OBSZARY:

Obszar: Leszno – Elektoralna -Chłodna,  – Obszar: czworobok: Rymarska – Elektoralna – Orla – Leszno

TRASY:

Trasa: Elektoralna – Biała,  – Trasa: Elektoralna – Chłodna – Hale Mirowskie,  – Trasa: Elektoralna – Solna – Leszno – Żelazna – Krochmalna – Waliców – Grzybowska 26/28 (standardowa droga prezesa Czerniakowa),  – Trasa: Elektoralna 12 (apteka) – Umschlagplatz

 

Bibliografia

– Rachela Auerbach, Pisma z getta warszawskiego, wstęp i opracowanie Karolina Szymaniak, ŻIH, Warszawa 2016.

Śmierć miasta. Pamiętniki Władysława Szpilmana 1939-1945, oprac. J. Waldorff, Warszawa 1946.

– Stanisław Gombiński (Jan Mawult), Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, red. naukowa i wprow. M. Janczewska, Warszawa 2010, ss. 282.

– Henryk Bryskier, Żydzi pod swastyką, czyli getto w Warszawie w XX wieku, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2006.

– Abraham Lewin, Dziennik, wstęp i opracowanie K. Person, Warszawa 2016.

– Henryk Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego. Październik 1940-styczeń 1943, Opracowała i uzupełniła Noemi Makowerowa, Ossolineum 1987.

Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego 6 IX 1939 – 23 VII 1942, oprac. Marian Fuks, Warszawa 1983.

– Emanuel Ringelblum, Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy. t. 29: Pisma Emanuela Ringelbluma z getta, oprac. J. Nalewajko-Kulikov, Warszawa 2018.