Jak się tworzy naukową kolekcję cyfrową
Punktem wyjścia do każdej publikacji, także cyfrowej, jest stworzenie treści: książki, artykułu itp. Już na tym etapie mogą wystąpić różnice w sposobach działania pomiędzy publikacją drukowaną a cyfrową. Na przykład, jeżeli chcemy, aby każdy z fragmentów artykułu mógł funkcjonować jako autonomiczna jednostka znaczeniowa w strukturze kolekcji cyfrowej, ich autorzy muszą odpowiednio ustrukturyzować narrację i podziały. W praktyce wymaga to od twórców kolekcji, jako pierwszego zadania w projekcie, zaplanowania jej struktury i określenia reguł tworzenia treści na jej potrzeby. Wytyczne te powinny przyjąć formę jasnych wskazówek dla autorów. Tworzenie materiałów dla kolekcji cyfrowych nie zawsze bowiem przystaje do tradycyjnych form pisarstwa naukowego. By uniknąć nieporozumień, warto uprzedzić twórców treści o tym, że proces ich tworzenia będzie biegł nieco odmiennymi ścieżkami.
Warto, także, by autorzy treści zaplanowali również jej interakcje i wzbogacenie poprzez kontekst towarzyszących elementów wizualnych (zarówno statycznych, jak i interaktywnych), jak i audiowizualnych, a także połączeń hiperlinkowych z innymi elementami treści. Warto przy okazji powtarzać, że to w jaki sposób artykuł zostanie pomyślany i napisany, w jaki sposób wykorzysta elementy wizualne czy audialne będzie miało kluczowe znaczenie dla jego odbioru. W przypadku przygotowywania publikacji cyfrowej kwestia formy i treści nabiera ogromnego znaczenia co widać na przykładzie kolejnych etapów produkcji.
Gdy tekst/treść już powstanie, przy publikowaniu drukowanej książki naukowej tryb działania jest jasny i powtarzalny: tekst poddawany jest redakcji, korekcie, składowi, tworzy się projekt graficzny okładki, opcjonalnie wybiera się doń ilustracje po czym przesyła do drukarni. Sprawy z monografią cyfrową są o wiele bardziej złożone. Może zdarzyć się, że na potrzeby danej publikacji potrzebujemy stworzyć lub rozbudować oprogramowanie, które najpierw trzeba zaprojektować, a później wedle projektu wykonać. Również w tym wypadku konieczne są specyficzne umiejętności komunikacyjne. Język programistyczny i używana w nim terminologia nie zawsze są zrozumiałe dla twórców kolekcji i na odwrót. By uniknąć błędów i uzyskać pożądany efekt, dobrze wypracować odpowiednią formę komunikacji pomiędzy dwoma częściami Zespołu. Może służyć do tego plik tekstowy bądź spotkania, jednak dużo lepszym rozwiązaniem jest użycie narzędzia cyfrowego takiego jak Github, które najczęściej skraca łańcuch komunikacyjny i umożliwia opisanie problemu w zrozumiały dla obydwu stron sposób (np. używając printscreenów czy dokładnego opisu funkcjonalności wraz z linkami).
Kolejnym krokiem jest opracowanie struktury kolekcji, systemu nawigacji, połączeń hiperlinkowych, kategoryzacji i tagów w czym zazwyczaj bierze udział większa grupa osób ustalająca ostateczne mechaniki narracji i kształt kolekcji. Najczęściej jeszcze w trakcie prac nad strukturą grafik projektuje identyfikację kolekcji: kolorystykę ogólną, ikonę wyróżniającą, belkę kolekcji przedstawiając różne pomysły, z których Zespół dokonuje wyboru. Do każdego fragmentu/artykułu dobiera się i pozyskuje materiał wizualny, który następnie grafik przetwarza na potrzeby kolekcji cyfrowej (do każdego artykułu w strukturze, a czasami do każdego fragmentu przypisana jest starannie dobrana ilustracja[1]). Nie zawsze jest to zadanie proste. Już samo pozyskanie praw do zdjęć bywa problemem. Często pozyskane materiały są niskiej jakości, co wymaga ich odpowiedniej obróbki, by nie odbiegały poziomem od innych. Zdarzają się projekty, do których materiał należy wytworzyć samemu: są to zdjęcia, grafiki czy infografiki. Jeżeli (a to częsty przypadek na NPLP) kolekcja zawiera mapy, muszą zostać one merytorycznie opracowane i graficznie zaprojektowane. Jeżeli zawierają elementy interaktywne, ich zastosowanie musi być starannie opracowane, następnie wdrożone na zapleczu platformy (często także zgrane z treścią i siecią połączeń hiperlinkowych). Ostatnią fazą produkcji monografii cyfrowej jest wprowadzanie materiału na odpowiednią platformę oraz implementowanie wcześniej przyjętych rozwiązań. Faza ta stanowi jednocześnie „ostatnią redakcję”, gdyż często pozwala na poprawę wcześniej nie zauważonych błędów czy dopracowanie niektórych elementów struktury. Jej ostatnim etapem jest testowanie, po którym następuje publikacja kolekcji. W przeciwieństwie do publikacji książkowej zawsze istnieje możliwość wprowadzenia poprawek i ulepszeń także po publikacji.
Warto zauważyć, że środowisko cyfrowe pozwala także na przetestowanie pewnych rozwiązań (m.in. rozpoznanie czy określony materiał poddaje się narracji cyfrowej) oraz umożliwia weryfikację zastosowanych mechanizmów, poprzez sporządzenie kolekcji prototypowej czy też pilotażowej.
Na platformie NPLP.PL skorzystaliśmy z tej opcji w przypadku wspomnianej już kilkukrotnie kolekcji Atlas Literatury Zagłady. Jej wersja prototypowa wdrożyła zaplanowane mechaniki (łączące przestrzeń, oś czasu i świadectwa osób z warszawskiego getta) opierając się na kwerendzie kilkunastu świadectw. Kolekcja pilotażowa w mniejszej skali była potem niezwykle cenna przy planowaniu projektu w kilkukrotnie większej skali i z uwzględnieniem także świadectw i przestrzeni getta łódzkiego. Prototypowa kolekcja była także ważnym argumentem w zwieńczonych sukcesem staraniach o finansowanie, pokazywała bowiem podmiotowi finansującemu, że projekt jest jak najbardziej realizowalny i jakie mogą być jego wyniki.