PAWIA
Noemi Szac-Wajnkranc
JA, IV B
„Pewnego dnia kazano nam natychmiast opuścić dom na Pawiej. Strzelano. Chwytaliśmy w popłochu drobnostki, porwałam miskę do mycia, zostawiając maszynę do pisania. Wytaszczyliśmy jakąś walizkę, do której rzucaliśmy w popłochu, co się dało. Wyszliśmy na ulicę, nie mając dokąd pójść. Blokady nieco ucichły na szczęście, ale w każdej chwili mogły się powtórzyć. Do żadnego z szopów nie chciano nas wpuścić, jako nie rejestrowanych, z wujkiem porozumieć się nie można było, drogę do niego zamknięto. Bez dokumentów, bez schronu, bez rzeczy, byliśmy skazani. Przypadkiem po dwóch dniach natknęliśmy się na znajomych, mieszkających na ‘dzikim’ terenie. Podzieli się z nami kątem. Ale dom ten był bardziej jeszcze zagrożony od innych i był bez schronu. Nie dostawaliśmy jako niepracujący żadnych kart aprowizacyjnych, a wobec szalonej wprost drożyzny, była to klęska.” (s. 80)
Abraham Lewin
ONI, II D (10.05.1942)
„Szczególnie niebezpieczna stała się uliczka w pobliżu więzienia, między Dzielną i Pawią, tzw. Więzienna. Na górze na wieży strażniczej stoi strażnik, prawdopodobnie volksdeutsch, który spogląda na przechodzących Żydów, i kiedy mu się podoba, woła: <Halt, komm Her!>. Na dole stoi polski policjant. Na rozkaz Niemca zatrzymuje Żyda i prowadzi go na podwórze Pawiaka. Żydzi omijają ostatnio uliczkę Więzienną.” (s. 36)
ONI, II D (23.05.1942)
„Nie ma dnia, aby nie słyszano o zamordowaniu aresztowanego Żyda bądź o zawleczeniu kogoś na Pawiak itp. Dziś rano przyszła do nas kobieta trudniąca się praniem i sprzątaniem. Powiedziała nam, że wczoraj wieczorem na Pawiej przy fatalnej uliczce tuż przy więzieniu (ulica Więzienna) zabili Żyda, kupca mąką o nazwisku Gurwicz. Niemiecki oficer gestapo nagle wyszedł z Więziennej na Pawią, na której ruch jest bardzo ożywiony, ponieważ Żydzi omijają Więzienną i Pawią. Wszyscy przechodnie żydowscy rzucili się do bram, aby zniknąć z oczu aniołowi śmierci.” (s. 68)
JA, III A
„Wieczorem na Smoczej, Pawiej, Miłej, Zamenhofa itd. Wróciłem do domu o godzinie pół do dziewiątej wieczorem. Byłem pewien, że ich złapano. O dziewiątej przyszli do domu. W czasie trwania blokady siedzieli w internacie przy Miłej 67. Co Luba opowiedziała o zachowaniu dzieci (150) i nauczycielek podczas blokady? Wszystkie z zawiniątkami w rękach. Wszystkie były gotowe w drogę. Na śmierć.” (s. 187)
JA, III A (25.08.1942)
„Niem[cy] wraz z Ukraińcami przeprowadzili dziś łapankę w bloku Gminy, tj. na Zamenhofa, Pawiej, Gęsiej i Lubeckiego. Drżę o Orę, o matkę i wszystkich krewnych, których zostawiłem przy Pawiej 14.” (s. 206-207)
„Wczorajszy dzień był jednym z najokropniejszych dni okresu <akcji>. N[iemcy] i Ukraińcy (ich pomocnicy) maltretowali ostatnich Żydów, którzy jeszcze zostali w blokach i szopach. Wczoraj znów zabrali wielu ludzi z Gminy, zwłaszcza – jak mi powiedziano – młodych, wszystkich gońców i innych. Wzięli również ludzi z bloków przy Pawiej i Zamenhofa, między innymi 15 lekarzy z Pawiej 14. wielu spośród złapanych wpakowali od razu do wagonów i tam zamknęli; nie można ich było już uratować. Zabrali też robotników z niektórych szopów (Schmidta).” (s. 208)
JA/ONI, III A
„W domu przy Dzielnej 7 (<Morija>), w którym mieszkają policjanci, wybuchł pożar trwający całą noc. Również dom przy Gęsiej 35a został zniszczony. Zerwał się dach, a cała frontowa część domu wkrótce się zawali. Wypadło wiele szyb w domach na pobliskich ulicach – Lubeckiego i Pawiej. Na Wołyńskiej, Miłej i Smoczej też wybuchły pożary, kilka drewnianych domów się spaliło. Nalot ten mocno dotknął Żydów, a mimo to Żydzi są jednak zadowoleni. Oczekuje się wydarzeń, które zmienią nasz los. Dziś w pierwszym dniu siódmego tygodnia trwania krwawych wydarzeń już informują nas o blokadach na terenie szopów Schultza.” (s. 215)
ONI/JA, IV A (24.09.1942)
„Wczoraj zaczęła się sprawa wyprowadzki z domów na Pawiej, Gęsiej, Zamenhofa i Lubeckiego. Nikt nie wydał rozkazu, że trzeba się wyprowadzić z tych ulic, nikt nie wyznaczył ostatecznego terminu opuszczenia tych ulic, a jednak od wczoraj odbywa się tu ruch – gorączkowa przeprowadzka. W zamian za 36 domów, jakie liczył poprzedni blok, przydzielono teraz połowę, a przy tym domy są kiepskie i w złym stanie.” (s. 226-227)
ONI/JA, III C
„Ciężka, niebezpieczna sytuacja zredukowanych urzędników Gminy. Wśród nich moi szwagrowie Mosze i Jakub. Nie mają numerków Gminy. I są narażeni na wszystko: nie otrzymają mieszkań, muszą już się wyprowadzić z Pawiej i w ogóle nie mają <prawa> żyć. Co to będzie? Co to będzie?” (s. 242)
Henryk Makower
JA, III
„W czasie akcji Pawia stała się od razu bliska i sympatyczna. Bliska, bo była dwa kroki od Dzielnej, na której wówczas mieszkaliśmy z Emą, rozpoczynająca się od Zamenhofa, tej częstej drogi na Umschlag i z powrotem. Sympatyczna: bo od 2 do 20 numeru stanowiła blok lekarski, w którym tylu naszych przyjaciół i znajomych mieszkało.” (s. 187)
Stanisław Gombiński
„Zmiana granic: getto posuwa się ku północy. Granicę nową stanowią ulice: Gęsia i jej przedłużenie: Franciszkańska, Bonifraterska – Muranowska – pl. Muranowski – Pokorna – Umschlag – Szczęśliwa – Smocza do Gęsiej. Środkiem ulic granicznych ma biec mur. Wszystkie shopy pozostają na miejscach, muszą jednak być obmurowane. Termin przeprowadzek – 24 września.
Według nowych zasad w getcie znajdować się będą urzędnicy Rady Żydowskiej – ogólna liczba numerków dla urzędników i ich rodzin, wliczając Służbę Porządkową, wynosi dwa tysiące sztuk, dalej placówki wojska, kolei, urzędów, przedsiębiorstw prywatnych i Rady Żydowskiej (placówka stolarska Wydz[iału] Gospodarczego i placówka budowlana, tzw. „Bauwesen” Ref[eratu] Technicznego) oraz nieznaczna część shopowców, których olbrzymia większość mieszka w blokach mieszkalnych przy warsztatach. Więc znów wędrówka: funkcjonariusze SP – na ul. Zamenhofa, od Gęsiej do Kurzej, urzędnicy Wydziału Zdrowia z Pawiej – na Kurzą, Zakładu Zaopatrywania z ul. Zamenhofa – na parzystą Franciszkańską, inne Wydziały Gminy z nieparzystej Gęsiej – na Niską, Zamenhofa i Kurzą. Szpital otrzymuje pomieszczenie w domach przy ul. Gęsiej 6/8/10, tamże – oraz w jednym z domów parzystej Franciszkańskiej – mieszczą się lekarze, pielęgniarki, personel administracyjny i pomocniczy. Bank Dzielnicy Żydowskiej, mieszczący się przed i podczas Wysiedlenia na Nowolipkach, przechodzi na Nalewki.” (s. 120-121)
Emanuel Ringelblum
ONI, II
„Były pogłoski, że na ul. Pawiej, gdzie koncentrował się do akcji przesiedleńczej handel walutą, istniała tajna mennica, w której wyrabiano złote dolary. Ile prawdy jest w tym twierdzeniu, nie mogłem ustalić.” (s. 42)
Adina Blady-Szwajger
JA/ONI, III
„- Od kiedy pani mieszkała na Gęsiej?
– Zaraz – moja matka zginęła 29 lipca, ja byłam jeszcze wtedy na Świętojerskiej. Po dwóch czy trzech dniach wyrzucili nas stamtąd.
– Czy to z powodu zmniejszenia getta?
– Nie tylko. Tam przyszli szczotkarze.
– Szopy tam powstały, tak?
– Tak. Wtedy przez kilka dni nocowałam w szpitalu. A w takim pokoiku, naprzeciwko szpitala na Lesznie, złożyliśmy swoje rzeczy.
– „Złożyliśmy”, to znaczy kto?
– Mój maż, który wtedy zamieszkał u swoich rodziców, ja i jeszcze kilka osób. Wszystko zginęło potem. Pamiętam, przyniosłam tam taki wielki kufer z bielizną pościelową, z porcelaną i płytami.
– I potem mieszkała pani na Gęsiej?
– Potem był ten dzień, kiedy zabrali dzieci do szpitala na Umschlagu.
– Kiedy?
– 9, a może 11 sierpnia. Nie wiem! Chyba dziewiątego. Potem było mieszkanie na Pawiej. Skoszarowano nas.
– Personel szpitala?
– Tak. Mieszkaliśmy wtedy razem – Marek [Marek Edelman – dop. AKR], Stasia [Rywka Rozensztajn], Margolisowa, Kielsonowie. Na Pawiej byliśmy do kotła. I wszystko się skończyło 4 września.
– Nie rozumiem. Kocioł na Miłej trwał od 5 do 12 września.
– Bzdura! Wszystko się skończyło 4 września! Myśmy byli dwa czy trzy dni w kotle i z kotła wyprowadzili nas na Gęsią. Już nie wróciliśmy na Pawią. Na Gęsiej 6 był szpital – jedną oficynę zajmował personel szpitala. I tam mieszkał z nami Welwł [Welwł Rozowski – dop. AKR] i taki piętnastoletni braciszek mojej koleżanki, którego rodzice już zginęli, Alik Zarchi.” (Tak naprawdę…, s. 155-156)
[…]
JA/ONI, III
„I co rano grupowo w białych fartuchach prowadzono nas do szpitala, na Stawki, na Umschlag, potem z powrotem na Pawią. (s. 94)
ADRESY:
– Pawia 2-20, – Pawia 6, – Pawia 14, – Pawia 49, – Pawia 64, – Pawia 69, – Pawia 88, – róg ulic Pawia/Smocza, – Pawia (numery parzyste od Zamenhofa do Lubeckiego), – Dzielna 24/26 (Pawiak),
OBSZARY:
– Obszar: tzw. Getto Szczątkowe: Zamenhofa/Pawia/Lubeckiego,
TRASY:
– Trasa: Gęsia 30 (szop OBW) – Pawia 14, – Trasa: Gęsia 30 (szop OBW) – Zamenhofa – Pawia 14, – Trasa: Miła – Pawia – Gęsia 30 (szop OBW), – Trasa: Pawia – Chmielna (Hotel „Royal”)- Długa 29 (Hotel „Polski”), – Trasa: Pawia – Pawiak, – Trasa: Pawia – Umschlagplatz,
– Trasa: Pawiak – Pawia 11A,
Bibliografia
– Rachela Auerbach, Pisma z getta warszawskiego, wstęp i opracowanie Karolina Szymaniak, ŻIH, Warszawa 2016.
– Noemi Szac-Wajnkranc, Przeminęło z ogniem. Pamiętnik. Pisany w Warszawie w okresie od założenia getta do jego likwidacji, przedmowa Efroim Kaganowski, Wydawnictwo Myśl, Warszawa 1990.
– Stanisław Gombiński (Jan Mawult), Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, red. naukowa i wprow. M. Janczewska, Warszawa 2010, ss. 282.
– Abraham Lewin, Dziennik, wstęp i opracowanie K. Person, Warszawa 2016.
– Henryk Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego. Październik 1940-styczeń 1943, Opracowała i uzupełniła Noemi Makowerowa, Ossolineum 1987.
– Emanuel Ringelblum, Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, tom 29a Pisma Emanuela Ringelbluma z bunkra, oprac. E. Bergman, T. Epsztein, M. Siek, Warszawa 2018.
– Tak naprawdę – w 1942 roku wyszłam z domu i nigdy do niego nie powróciłam. Rozmowa z Adiną Blady Szwajgier, [w:] Anka Grupińska, Ciągle po kole. Rozmowy z żołnierzami getta warszawskiego, Warszawa 2000.
– Adina Blady-Szwajger, I więcej nic nie pamiętam, Warszawa 2010.