Zjawisko negatywnego starzenia się
Marta Świetlik, Magdalena Wnuk

Zjawisko negatywnego starzenia się
Marta Świetlik, Magdalena Wnuk

Czy wszystko to prowadzi do wniosku, że nie ma szans na dotarcie do odbiorców internetowych za pomocą tekstu o charakterze naukowym? Zespół badawczy z Microsoft Research we wzorcach przeglądania stron zaobserwował zjawisko „negatywnego starzenia się”. (Liu, White, i Dumais 2010). Oznacza to, że im dłużej użytkownik czy użytkowniczka pozostaje na stronie, tym większa jest szansa, że przeczyta ją całą. Kluczowe pozostaje pierwsze wrażenie i wcale nie musi przy tym chodzić wyłącznie o atrakcyjność wizualną. Badacze i badaczki UX wskazują, że strony z jasną propozycją wartości (Value Proposition) mogą przyciągnąć uwagę ludzi na znacznie dłużej (Jakob Nielsen 2011).

Dotyczy to także tekstów: jeśli jako czytelnik czy czytelniczka odnajdziemy interesującą nas informację, jesteśmy skłonni poświęcić więcej czasu na dokładniejsze przeczytanie całości. Badania pokazują, że jeśli ktoś czyta dla przyjemności, robi to dokładniej i jest bardziej skłonny uznać, że czytanie przychodzi mu bez wysiłku, nawet na ekranie komputera. (Kollin 2015). Co więcej, mimo zdecydowanej przewagi „skanowaczy”, istnieją także „metodyczni czytelnicy” stron internetowych, czyli osoby, które nie mają zwyczaju wyłącznie przeglądać tekstów, ale czytają je od góry do dołu. Jednak, jak wskazują te same badania, nadal to dobrze skonstruowane strony i teksty internetowe, które są przystosowane do szybkiego „skanowania” treści, są chętniej czytane.

Kluczowa jest kolejność działań: czytelnik czy czytelniczka musi szybko trafić na to, co jego lub ją interesuje, żeby podjąć decyzję o poświęceniu tekstowi większej uwagi (nie odwrotnie). W dodatku internet nie istnieje w ludzkiej świadomości w oderwaniu od rzeczywistości empirycznej i rozmaite zachowania wykształcone w sieci są przenoszone na życie codzienne. Dlatego, żeby skutecznie komunikować się we współczesnym świecie, należy rozumieć aktualne nawyki czytelnicze użytkowników i użytkowniczek internetu.

Częstym argumentem przeciwko „upraszczaniu” i dostosowywaniu tekstu o tematyce naukowej do specyfiki sytuacji komunikacyjnej w sieci, jest kierowanie przekazu do specyficznego odbiorcy — osoby ze środowiska akademickiego, a przynajmniej z wyższym wykształceniem. Tymczasem badania dowodzą, że jasny i spójny przekaz tekstowy jest równie ważny dla każdego użytkownika i użytkowniczki (Plain Language For Everyone, Even Experts (Video)). Dzięki unikaniu naukowego żargonu i wyrafinowanego słownictwa można nie tylko oszczędzić czytelnikom i czytelniczkom wysiłku na poziomie językowym, ale także poprawić widoczność publikacji dzięki lepszemu pozycjonowaniu w wyszukiwarkach. Eksperci i ekspertki z Norman-Nielsen Group radzą, aby przygotowując artykuły naukowe do czytania online, zachować uporządkowaną, łatwą do skanowania i zwięzłą treść (krótkie tytuły, streszczenia, jasne nagłówki) oraz nie przesadzać z projektowaniem wizualnym, które może wydać się efekciarskie (Moran 2017). To ostatnie wydaje się szczególnie ważne w czasie, gdy w sieci każdy może tworzyć, modyfikować i udostępniać wizualizacje, robią to nie tylko popularyzatorzy i popularyzatorki nauki. Odbiorcy o niskim poziomie wiedzy naukowej mogą pozbawiać obraz jego zasobów informacyjnych, podpisu lub źródła, przez co zniekształcają znaczenie i utrwalają dezinformacje (Rigutto 2017). Dlatego tak ważne jest zachowywanie elementarnych akademickich standardów naukowości, nawet — a może szczególnie — w przypadku komunikacji cyfrowej trafiającej do szerokiego grona odbiorców.

 

Następny fragment

Spis treści